W oczekiwaniu na sukces
Niedzielny finał Euro 2024 to dla Anglików wielkie wydarzenie. Kibice z Wysp czekają z niecierpliwością na pierwszy triumf ich reprezentacji w turnieju o mistrzostwo kontynentu.
Do tej pory jedynym sukcesem angielskiej kadry jest zwycięstwo w Mistrzostwach Świata w 1966 roku. Od tamtej pory minęło jednak już prawie 60 lat. Kolejne pokolenia sympatyków reprezentacji Trzech Lwów chciałyby świętować nowy triumf.
Finał ważniejszy niż pogrzeb
Dla niektórych kibiców mecz przeciwko Hiszpanii, który zdecyduje o tym, kto zostanie mistrzem Europy, to sprawa najważniejsza, która wyprzedza w hierarchii wartości nawet ceremonie rodzinne.
73-letni fan reprezentacji Anglii z Leicester w połowie czerwca wyjechał do Niemiec, aby wspierać podopiecznych Garetha Southgate’a. Niestety, zbiegło się to w czasie ze śmiercią jego matki. Zmarła ona dwa dni przed pierwszym meczem Synów Albionu na Euro 2024.
“Mama byłaby szczęśliwa, gdyby Anglia wygrała Euro”
Kibic przekładał jednak pogrzeb, bo Anglicy z każdym kolejnym tygodniem pięli się w górę drabinki. W końcu doszli do finału, który rozegrają w niedzielę.
– Musieliśmy oczywiście odłożyć pogrzeb na inny czas, mając nadzieję, że Anglia dojdzie do finału. I nasi chłopcy ostatecznie to zrobili – przyznał Dave Ross.
– W poniedziałek muszę wstać bardzo wcześnie rano, żeby wrócić do Anglii. Następnego dnia odbędzie się pogrzeb mojej mamy. Jestem jednak pewny, że ona byłaby szczęśliwa, widząc mnie wspierającego Anglików, którzy wygrywają Euro 2024 – dodał Ross.