Dyrektor sportowy Werderu nie chce okłamywać Dawida Kownackiego
Dawid Kownacki trafił do Werderu w lipcu zeszłego roku. Z transferem polskiego napastnika wiązały się duże oczekiwania. 27-latek miał za sobą świetny sezon w Fortunie Dusseldorf. Strzelił 14 bramek i zaliczył 9 asyst w 32 meczach drugiej ligi niemieckiej. Mogło się wydawać, że Kownacki przerasta poziomem zaplecze Bundesligi. W Werderze napastnik miał wreszcie okiełznać niemiecką elitę, w której dotychczas nie szło mu najlepiej.
Wiele wskazuje na to, że jego przygoda z zespołem z Bremy zakończy się po jednym – i to bardzo rozczarowującym – sezonie. Dyrektor sportowy Werderu Clemens Fritz powiedział, że reprezentant Polski nie ma co liczyć na więcej minut. Klub ma być otwarty na negocjacje z drużynami, które wykażą zainteresowanie 27-latkiem. Fritz twierdzi, że Kownacki już dostał te informacje z klubu.
– Nie możemy mu zagwarantować więcej czasu na grę w nowym sezonie. Zostało to z nim wyraźnie omówione. Jeśli pojawi się coś odpowiedniego, usiądziemy do stołu – zapowiedział.
Choć w minionym sezonie Bundesligi Dawid Kownacki pojawił się na boisku 22 razy, zaczął tylko trzy mecze w pierwszym składzie. Mimo tego, że Werder przez większość sezonu stosował ustawienie z dwójką napastników, trener bremeńczyków Ole Werner po prostu nie widział go w swoich planach. W efekcie 7-krotny reprezentant Polski zakończył sezon bez choćby jednej strzelonej bramki.