Grbić podjął decyzję w sprawie atakujących
Nikola Grbić pod koniec lipca po raz pierwszy poprowadzi reprezentację Polski na igrzyskach olimpijskich. Serb został selekcjonerem Biało-Czerwonych w 2022 roku, więc na poprzednich igrzyskach (Tokio) za wyniki naszych siatkarzy odpowiadał Vital Heynen. W ćwierćfinale japońskiego turnieju Polacy musieli uznać wyższość późniejszych triumfatorów – Francuzów (2:3).
Finalnie były rozrywający ogłosił, że do Francji zbierze trzech atakujących, a Bartłomiej Bołądź (Projekt Warszawa) będzie pełnił rolę rezerwowego. Głównymi twarzami Biało-Czerwonej ofensywy będą Bartosz Kurek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) oraz Łukasz Kaczmarek (Jastrzębski Węgiel).
Piotr Gruszka na łamach serwisu sport.wprost.pl starał się wytłumaczyć selekcję naszego trenera. – Na pewno widać, że Grbić trochę obawia się tej pozycji atakującego, bo wziął trójkę, w tym jednego w roli dżokera. To jasny sygnał. Bartek Kurek to nie jest obawa o formę, a bardziej zdrowie. I do tego forma Łukasza, która na dzisiaj na pewno nie była najwyższa – podkreślił 47-latek.
Były zawodnik Skry Bełchatów trzykrotnie brał udział w turnieju olimpijskim (1996 Atlanta, 2004 Ateny oraz 2008 Pekin). Łącznie pojawiał się na parkiecie w koszulce reprezentacji Polski 450 razy.