Niewiele emocji do przerwy
Drużyna “Synów Albionu” na turnieju w Niemczech przyzwyczaiła nas do tego, że ich mecze ogląda się bardzo ciężko. Nie inaczej było także w ćwierćfinałowym starciu z reprezentacją Szwajcarii. Anglicy znowu chcieli swoim pragmatycznym podejściem przejść kolejnego rywala. Niestety po obu stronach, przez pierwsze 45 minut działo się bardzo niewiele.
Z tym, że słaby odbiór pierwszej połowy nie był tylko i wyłącznie wynikiem postawy drużyny Garetha Southgate’a. “Helweci” po mocniejszym początku znacznie obniżyli loty co sprawiło, że emocji było jak na lekarstwo. Na domiar złego, po obu stronach w statystyce strzałów celnych widniało okrągłe zero.
Niestety spotkanie w Dusseldorfie bardzo przypominało ćwierćfinałowe starcie Portugalii z Francją. Tam również do przerwy oba zespoły podkreślały tylko swoją nie najlepszą dyspozycję. Pozostało tylko wierzyć, że w drugiej połowie będzie znacznie więcej emocji i przede wszystkim jakości boiskowej.
Lepsza końcówka rozstrzygnięcia nie przyniosła
Sześć minut po wznowieniu gry wreszcie mogliśmy zaobserwować pierwsze celne uderzenie. Nie zmieniło to faktu, że nastawienie jednych jak i drugich było mocno defensywne. Szwajcarzy w niższym bloku starali się wyczekać rozgrywających spokojnie Anglików, którzy wyglądali jakby brakowało im pomysłu na przechytrzenie rywala.
W dalszych fragmentach to drużyna w czerwonych strojach przejmowała inicjatywę jednak nie przekładało się to na stuprocentowe okazje. Drużyna Murata Yakina z każdą kolejną minutą przejmowała inicjatywę, a “Synowie Albionu” trochę nerwowo reagowali w obronie niskiej.
I początek ostatniego kwadransa udokumentował przewagę “Helwetów”, którzy zdobyli bramkę dającą prowadzenie. Mocną i w dodatku płaską piłkę posłał Ndoye, a po szczęśliwym rykoszecie, piłkę z najbliższej odległości do siatki wpakował Breel Embolo.
Jednak już po pięciu minutach, w Dusseldorfie znowu był remis. Po podaniu Declane’a Rice’a wyrównanie Anglikom dał Bukayo Saka. Wszystko wskazywało na kolejną dogrywkę podczas ćwierćfinałów turnieju w Niemczech. Warto też wspomnieć, że gol piłkarza Arsenalu był zarazem pierwszym celnym uderzeniem “Synów Albionu” w tym meczu.
Końcowy akt regulaminowego czasu gry to były już coraz śmielsze ataki wicemistrzów Europy, które na szczęście dla Szwajcarów nie znalazły przełożenia na jakiekolwiek konkrety. Zatem czekała nas następna dogrywka podczas 1/4 finału Euro 2024.
Anglia w półfinale Euro 2024
W dodatkowej części gry znów tempo widowiska znacznie się obniżyło. Obie ekipy grały już trochę na przeczekanie licząc, że rozstrzygną rywalizację w konkursie rzutów karnych. Jednak jeśli ktoś już miał być bliżej zdobycia bramki dającej prowadzenie, to byli to zawodnicy Garetha Southgate’a.
W drugim kwadransie dogrywki to już “Helweci” starali się strzelić gola dającego awans rzutem na taśmę. Po dobrych kilku szansach i interwencjach Pickforda, Daniele Orsato zagwizdał po raz ostatni. Oznaczało to, że będzie czekać nas trzeci konkurs rzutów karnych podczas tego turnieju.
Rzuty karne lepiej strzelali Anglicy. “Synowie Albionu” byli bezbłędni i wygrali 5:3. Oznacza to, że zawodnicy Garetha Southagate’a zagrają o drugi z rzędu finał Mistrzostw Europy. Rywalem będzie zwycięzca spotkania Holandia – Turcja.
Anglia – Szwajcaria 1:1
Gole: Saka 80′ – Embolo 75′
Żółte kartki: Kane – Schar, Widmer
Wyjściowy skład Anglii: Pickford – Walker, Stones, Konsa – Trippier, Rice, Mainoo, Saka – Bellingham, Foden, Kane
Wyjściowy skład Szwajcarii: Sommer – Schar, Akanji, Rodriguez – Aebischer, Freuler, Xhaka, Rieder – Vargas, Embolo, Ndoye