Klaudia Jans-Ignacik nie oczekuje od Igi Świątek triumfu na Wimbledonie
Choć Iga Świątek rządzi na ziemnych kortach Rolanda Garrosa, na Wimbledonie idzie jej znacznie gorzej. Jej najlepszym wynikiem na tym turnieju jest dojście do ćwierćfinału w poprzedniej edycji londyńskich zawodów. Wiadomo, że korty trawiaste nie służą zawodniczkom, które grają tak, jak Świątek. Klaudia Jans-Ignacik zwraca uwagę na inną kwestię, która może dać się we znaki liderce rankingu WTA.
– Ja w tym roku nie nastawiałabym się jakoś za bardzo na dobre wyniki. Myślę, że nawet Iga nie ma takiego nastawienia z wiadomych przyczyn. W końcu jedzie do Londynu bez wcześniejszego startu. Oczywiście będzie przygotowana i będzie trenowała na trawie wcześniej, ale dla niektórych zawodników przejście na tę nawierzchnię nie stanowi problemu. Jednak niektórzy muszą działać tak jak Rafael Nadal, który zrobił specjalne przygotowania, bo chciał wygrać Wimbledon i przygotować się do grania jak najlepiej – twierdzi.
Dla tenisistek ten rok będzie szczególny. Latem poza dwoma Wielkimi Szlemami odbędą się także Igrzyska Olimpijskie. Jans-Ignacik uważa, że raszynianka powinna potraktować turniej w Paryżu priorytetowo – nawet jeśli miałoby to oznaczać odpuszczenie Wimbledonu.
– Jednak w tym roku wiemy, jaki jest główny cel – igrzyska, które są w połowie lipca. W tej sytuacji uważam, że każdy kolejny wygrany mecz Igi będzie na plus. Nie ma co kalkulować i się nastawiać. Jeżeli nawet odpadnie w drugiej lub trzeciej rundzie, czy to będzie rodzaj porażki? Nie, bo cel jest oczywisty – przekonuje.
W I rundzie Wimbledonu Iga Świątek zmierzy się z Sofią Kenin ze Stanów Zjednoczonych. Mecz odbędzie się 2 lipca.