Iwan nie zgadza się z Brzęczkiem
Cristiano Ronaldo był niezwykle blisko zostania antybohaterem reprezentacji Portugalii na Euro 2024. Gwiazdor Al-Nassr podczas dogrywki w meczu ze Słowenią w 1/8 finału podszedł do rzutu karnego, który ostatecznie zmarnował. Uderzenie napastnika obronił Jan Oblak, a legendarny piłkarz momentalnie zalał się łzami. Ostatecznie Portugalia wygrała to starcie po konkursie rzutów karnych.
Sporo kontrowersji wywołała wypowiedź Jerzego Brzęczka, który podważał autentyczność zachowania Portugalczyk oraz stwierdził, że płacz 39-latka był wykonany “pod publikę”. Zupełnie inny pogląd na całą sytuację ma jednak Tomasz Iwan, o czym mówił w programie “MOC EURO” w “Kanale Sportowym”.
– W moim przekonaniu to są zupełnie normalne ludzkie odruchy, których się nie da kontrolować. To nie jest aktor, który w danym momencie ma zapłakać i to robi. To są ogromne emocje i myślę, że czegoś takiego nie można zaplanować – rozpoczął Iwan.
– On chyba po prostu jest wrażliwym człowiekiem. Te łzy pojawiają się u niego dosyć często. Daje tym upust swoim emocjom i to wczoraj widzieliśmy. On jest odpowiedzialny za tę reprezentację. Wszystkie rzuty wolne i stałe fragmenty gry, on jest tam od wszystkiego. Można powiedzieć, że Portugalia to jest Ronaldo i on to bierze na swoje barki – kontynuował były reprezentant Polski.
Portugalię po wyeliminowaniu Słoweńców czeka jeszcze większe wyzwanie w ćwierćfinale turnieju. Tam czekają na nich Francuzi, którzy wyrzucili za burtę Belgów.
Pełny program “MOC EURO” w “Kanale Sportowym” można obejrzeć poniżej.