Kaczmarek wypomniał dziennikarce błąd
Polacy na mecz o 3. miejsce wyszli naładowani sportową złością po sobotniej porażce z reprezentacją Francji (2:3). W efekcie przerażeni Słoweńcy nie mieli nic do powiedzenia i w niewiele ponad godzinę przegrali 0:3. Po meczu Łukasz Kaczmarek, uchodzący wcześniej za oazę spokoju oraz człowieka niezwykle sympatycznego w rozmowach z mediami, w dosyć nieprzyjemny sposób potraktował dziennikarkę „Przeglądu Sportowego”, Edytę Kowalczyk, przy której na moment się zatrzymał.
– Ja nie wiem, czy ja mogę z panią udzielać wywiadów, bo pani tutaj błędne informacje podaje w „Przeglądzie Sportowym” Jakie? Że trzy błędy w ataku popełniłem, a były dwa – wypalił Kaczmarek.
Dziennikarka przeprosiła i dała do zrozumienia, że niezwłocznie poprawi rzeczony błąd w artykule. To już jednak nie trafiało do Kaczmarka, który zdobył się jedynie na ironiczny komentarz:
– Ale lepiej się klika, że Kaczmarek nie nadaje się na igrzyska, nie?
Po tej krótkiej „scenie” widać ewidentnie, że 30-latek nie trzyma ciśnienia i targają nim nerwy związane z nadal niepewnym wyjazdem na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. O miejsce drugiego atakującego obok Bartka Kurka Kaczmarek walczy z Bartłomiejem Bołądziem. Będąc zupełnie szczerym i odkładając zasługi dla reprezentacji Polski na bok – zawodnik Projektu Warszawa jest w tym momencie w lepszej dyspozycji sportowej. Z pewnością widzi to także sam Kaczmarek, którego czepianie się i wykłócanie z dziennikarzami o to, czy w meczu popełnił dwa błędy czy trzy, jest oznaką nerwów i frustracji. Takie zachowanie nie przystoi tak zasłużonemu reprezentantowi Polski i kilkukrotnemu zdobywcy Ligi Mistrzów.