Marek Koźmiński szczerze o reprezentacji Polski
Mimo tego, że reprezentacja Polski znów kończy swój udział w wielkim turnieju na fazie grupowej, wielu kibiców i ekspertów uważa, że po mistrzostwach Europy widać światełko w tunelu. Zupełnie inne zdanie na ten temat ma Marek Koźmiński. Były wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej uważa, że byliśmy jednym z najgorszych zespołów turnieju w Niemczech. Sugeruje też, że reprezentacja wcale nie jest tak dobrze przygotowana na przyszłość, jak mogłoby się wydawać.
– Polacy byli na tym turnieju jedną z najgorszych reprezentacji. Weszliśmy do turnieju kuchennymi drzwiami i jako pierwsi tę imprezę opuściliśmy. Niestety jesteśmy słabą reprezentacją europejską. Będziemy przechodzili dłuższą wymianę kadrową. Zbudowanie tej reprezentacji będzie dłużej trwało. Pytanie, co się uda z tego zbudować? Mamy słabszy materiał ludzki. Nic nie osiągnęliśmy. Przeceniamy też nasze możliwości na przyszłość. One są po prostu skromne, ale nie ma się czego wstydzić. Takie są koleje losu. – mówi bez ogródek Koźmiński.
Zdaniem byłego reprezentanta Polski pochwały za mecze z Holandią i Francją są przesadzone. Koźmiński twierdzi, że byliśmy gorsi od rywali w każdym z trzech spotkań fazy grupowej. Zwraca też uwagę na to, że polskiej kadrze przytrafia się mnóstwo słabszych momentów.
– Próbujemy się zachłysnąć pojedynczymi momentami, a piłka nożna polega na równomiernym rozegraniu 90 minut, a nie kwadransa, czy dwóch kwadransów. Miewamy stany sinusoidalne. Odżyliśmy po porażce z Holandią, a po porażce z Austrią wielu mówiło, że stał się dramat. Nie stał się dramat. My po prostu byliśmy wyraźnie słabsi od Austriaków, Holendrów i Francuzów. Wyraźnie! Uważam, że Francuzi mogą sobie pluć w brody, że z nami tylko zremisowali. – zakończył.