Czechy grały, Gruzja strzeliła
Od samego początku meczu do ataku rzuciła się Gruzja. Ofensywa zespołu prowadzonego przez Willy’ego Sagnola nie trwała jednak długo i dość szybko to Czesi zaczęli przeważać. Sąsiedzi Polski stwarzali sobie liczne sytuacje pod bramką Gruzinów, ale na wysokości zadania stawał fenomenalny Giorgi Mamardaszwili.
Czeskie lwy ostatecznie zdołały trafić do siatki w 23. minucie spotkania. Po wrzutce w pole karne do piłki doszedł Adam Hlozek. Pierwsze uderzenie skrzydłowego wybronił jeszcze Mamardaszwili, ale futbolówka niefortunnie trafiła w reprezentanta Czech i wpadła do siatki. Tym razem Gruzji się jednak upiekło. Analiza VAR wykazała, że piłkarz Bayeru Leverkusen skierował piłkę do siatki ręką, w związku z czym gol został anulowany.
Czesi po tym wydarzeniu dalej przeważali, ale to Gruzini trafili do siatki. Pod sam koniec pierwszej połowy karygodnie w swoim polu karnym zachował się Robin Hranac, który odbił piłkę ręką. Sędzia nie miał innego wyjścia, jak tylko podyktować rzut karny. Z jedenastu metrów nie pomylił się Georges Mikautadze, który zagwarantował Gruzji do przerwy wynik 1:0.
Czesi będą czuć niedosyt
Czescy piłkarze wyszli na drugą połowę świetnie zmotywowani i od samego początku zaczęli napierać na Gruzinów w poszukiwaniu wyrównującego gola. To piłkarzom prowadzonym przez Ivana Haska opłaciło się już w 59. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki odbitej od słupka dopadł Patrik Schick, który wbił futbolówkę do bramki z najbliższej odległości.
Czesi do końca spotkania zdecydowanie dominowali i starali się strzelić drugiego gola. Gruzja o wiele rzadziej utrzymywała się przy piłce i podopieczni Sagnola koncentrowali się na rozbijaniu ataków rywala oraz wyprowadzaniu szybkich kontrataków.
Druga połowa stała głównie pod znakiem naporów czeskich zawodników i żółtych kartek. Arbiter spotkania, Daniel Siebert podczas drugiej części meczu aż pięciokrotnie musiał napominać graczy karami indywidualnymi za przewinienia. Gruzini pod sam koniec już kompletnie cofnęli się pod własną bramkę i widać było, że zależy im na utrzymaniu remisu. Ostatecznie Krzyżowcy dopięli swego i starcie zakończyło się podziałem punktów. Gruzja może sobie jednak pluć w brodę ponieważ w piątej minucie doliczonego czasu gry piłkę meczową na nodze miał Saba Lobżanidze, który zmarnował fenomenalną okazję na strzelenie decydującego gola.
Reprezentacja Czech grała o wiele lepszy futbol, ale miała problemy z przebiciem się przez defensywę Gruzinów. Sagnol oraz jego piłkarze za wywalczony remis na pewno będą dziękować swojemu bramkarzowi. Mamardaszwili był najjaśniejszym punktem drużyny i wielokrotnie uchronił ją przed stratą bramki.
Gruzja i Czechy dzielą się więc punktami i oba zespoły mają na swoim koncie po jednym “oczku”. Lepsze perspektywy na awans do kolejnej fazy turnieju mają Czesi, którzy w ostatnim spotkaniu zmierzą się z Turcją. Gruzinów czeka natomiast niezwykle trudne starcie przeciwko Portugalii. Oba mecze zaplanowane są na środę, 26 czerwca.
Gruzja – Czechy 1:1
Gole: Mikautadze 45+4′ (k.) – Shick 59′
Żółte kartki: Kaszia, Gwelesiani, Mekwabiszwili, Koczoraszwili – Coufal, Provod, Jurasek, Holes, Soucek
Wyjściowy skład Gruzji: Mamardaszwili – Dwali, Kaszia, Kwirkwelia – Kakabadze – Mekwabiszwili, Koczoraszwili, Dawitaszwili, Citaiszwili – Mikautadze, Kwaracchelia
Wyjściowy skład Czech: Stanek – Holes, Hranac, Krejci – Coufal, Provod, Soucek, Jurasek – Cerny, Schick, Hlozek