Polki nie miały nic do powiedzenia
Spotkanie rozpoczęło się dość dobrze dla naszych pań, które szybko wyszły na prowadzenie 5:3. Polki bez zarzutu radziły sobie w ataku i były w stanie podbijać ataki Włoszek. Chwilę później Włoszki po kilku nieskończonych atakach Martyny Czyrniańskiej zdobyły trzy punkty z rzędu i wyszły na prowadzenie. Po bloku na Łukasik i doprowadzeniu do stanu 5:7 trener Stefano Lavarini poprosił o przerwę. Po niej obraz gry niespecjalnie uległ jednak zmianie – Polki miały spory problem ze skończeniem swoich ataków, a po nieprzyjętej zagrywce przez Oliwię Różański zrobiło się 9:13. Niestety nasze panie nie były w stanie zdobywać seryjnie punktów przy własnej zagrywce. Co więcej, traciły je przy serwisie rywalek – kiedy w polu serwisowym stanęła Paola Egonu, zrobiło się już 20:13 dla Włoszek. Polki próbowały jeszcze odrobić straty zdobywając cztery punkty z rzędu i doprowadzając do stanu 20:17, jednak po chwili rywalki wróciły do swojej gry i koniec końców wygrały pierwszego seta 25:18.
Początek drugiego seta to kontrola ze strony Włoszek, które trzymały prowadzenie, którego nie chciały oddać. Nasze panie doprowadziły co prawda do stanu 8:8, jednak w kolejnych pięciu akcjach zdobyły zaledwie jeden punkt i zrobiło się 9:13. W tamtym momencie Włoszki bardzo się rozpędziły i zaczęły sprawiać wrażenie drużyny nie do zatrzymania. Przy stanie 12:18 trener Stefano Lavarini poprosił o czas, po którym jednak niewiele się zmieniło. Rywalki wciąż pewnie kończyły swoje akcje, zaś nasze zawodniczki nie były w stanie zdobywać seryjnie punktów przy własnym serwisie. Tym samym byliśmy trzymani na dystans, którego nikt nie pozwolił nam zmniejszyć. Set zakończył się zwycięstwem Włoszek 25:17.
Trzecia partia rozpoczęło się bardzo wyrównanie. Oba zespoły walczyły punkt za punkt. Po bloku na Jurczyk i nietrafionym ataku Stysiak Włoszki wyszły na prowadzenie 8:6. To niestety był początek końca. Ani się obejrzeliśmy, a było już 12:7. Polki kompletnie się załamały i nie były w stanie skończyć najprostszych piłek. Z kolei rywalki grały jak z nut i wychodziło im wszystko. Przy stanie 20:10 stało się jasne, że tego meczu nie będziemy w stanie wygrać. Koniec końców Włoszki rozbiły nasze siatkarki 25:11 w ostatnim secie i 3:0 w całym meczu.
Rywalem Polek w meczu o 3. miejsce będzie przegrany starcia Brazylia-Japonia. Ten mecz rozpocznie się w sobotę o 15:30. Z kolei o brąz zagramy w niedzielę o godzinie 12:00. Transmisja dostępna na antenie Polsatu Sport.