HomePiłka nożnaRaków Częstochowa finalizuje transfer. Medaliki sięgają do 1. ligi

Raków Częstochowa finalizuje transfer. Medaliki sięgają do 1. ligi

Źródło: X / Tomasz Włodarczyk

Aktualizacja:

Zawodnik ŁKS-u Łódź – Kay Tejan prowadzi negocjacje z Rakowem Częstochowa – jak poinformował Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl.

Raków Częstochowa

Sipa US / Alamy

Kay Tejan blisko Rakowa Częstochowa

Kay Tejan to holenderski napastnik, który od lipca 2023 roku występuje w barwach ŁKS-u Łódź. W poprzednim sezonie PKO BP Ekstraklasy zdobył siedem bramek oraz zanotował trzy asysty w 34 spotkaniach. Trafienia 27-latka nie uchroniły jednak Rycerzy Wiosny przed spadkiem z ligi. Drużyna prowadzona przez Marcina Matysiaka (obecnie za wyniki zespołu odpowiada Jakub Dziółka, który wcześniej był asystentem Dawida Szwargi w Częstochowie) zajęła 18. miejsce w tabeli z dorobkiem 24 punktów.

Jak się jednak okazuje, transfer szkoleniowca nie będzie ostatnią transakcją na linii Częstochowa-Łódź. – Kay Tejan (ŁKS) blisko Rakowa Częstochowa. 27-latek, który w poprzednim sezonie zdobył 7 bramek w Ekstraklasie, pojawił się na rozmowach pod Jasną Górą – jak poinformował Tomasz Włodarczyk na platformie X.

Raków przygotowuje się do powrotu na szczyt pod dowództwem Marka Papszuna. Na ten moment 49-letni szkoleniowiec ma do dyspozycji na pozycji numer dziewięć Łukasza Zwolińskiego, Ante Crnaca oraz Tomasza Walczaka.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Trzęsienie ziemi w Gdańsku! Szymon Grabowski zawieszony przez zarząd
Usypiający hit Serie A. Milan podzielił się z Juventusem punktami
Lech rozbił GKS! Koncertowa gra lidera [WIDEO]
Real Madryt zszokował. To on ma awaryjnie zastąpić Ancelottiego
Maddison show! Manchester City jest oszołomiony!
Trener beniaminka zawiedziony po porażce. Gorzkie słowa szkoleniowca
Trener Dawidowicza nie wytrzymał. Mocne słowa na konferencji
Dawidowicz ostro krytykowany przez Włochów. Zieliński w innej sytuacji
Cash wrócił do gry po kontuzji. Moder na trybunach!
Bundesliga: Bayern z autostradą do mistrzostwa. BVB i Bayer zrobili swoje