… bo jest to dla niego pierwszy duży turniej
Gwiazdor Bayeru Leverkusen zadebiutował w narodowych barwach we wrześniu 2021 roku i od tamtego czasu, wliczając w to mecz ze Szkocją, zaliczył 19 występów. Opuścił jednak pierwszą dużą imprezę, na którą mógł pojechać. Z udziału na mundialu w Katarze wykluczyły go zerwane więzadła.
Teraz, przy okazji turnieju w swoim kraju, wszystko ułożyło się po myśli Wirtza. Na 18 poprzednich spotkań w kadrze, tylko cztery z nich były meczami o stawkę (eliminacje do MŚ 2022). Starcie ze Szkocją było piątym. 21-latkowi to zupełnie nie przeszkodziło, ponieważ w meczu otwarcia Euro 2024 grał niczym niezwykle doświadczony zawodnik.
… bo ma za sobą niezwykle intensywny sezon
Wirtz jest jednym ze zdecydowanie najbardziej eksploatowanych piłkarzy, biorąc pod uwagę sezon klubowy. Do mistrzostw Europy przystąpił po rozegraniu aż 49 meczów w Bayerze Leverkusen we wszystkich rozgrywkach. Uzbierał przy tym imponujący dorobek – 18 bramek i 20 asyst.
Mimo tak dużego natłoku meczów i prawie 3,5 tys. minut spędzonych łącznie na boisku, turniej rozpoczął tak, jakby był całkowicie wypoczęty. Poza dwoma drobnymi urazami pod koniec sezonu ligowego, nie doskwierały mu żadne problemy zdrowotne. A to tylko korzyść dla reprezentacji Niemiec, co doskonale było widoczne w meczu otwarcia.
… bo nie zatracił instynktu strzeleckiego
O kapitalnej dyspozycji Bayeru Leverkusen w ostatnim sezonie mówiło się bardzo dużo. W ogromnym stopniu przyczynił się do tego właśnie Wirtz, który miał bezpośredni udział przy aż 38 trafieniach. Po upływie zaledwie 10 minut starcia ze Szkocją pokazał, że jak najbardziej jest w stanie przełożyć to na reprezentację.
21-latek czekał na swoją premierową bramkę w kadrze w meczu o punkty. Dotychczas miał na koncie dwie asysty w eliminacjach MŚ 2022, a także trafienie w sparingu z Francją. Teraz otworzył konto w spotkaniach o stawkę i można zakładać, że jeszcze na Euro 2024 postara się o jego powiększenie.