HomePiłka nożnaW sprawie Szymona Marciniaka wiatr się zmienia

W sprawie Szymona Marciniaka wiatr się zmienia

Aktualizacja:

W Niemczech niektórzy chcą, żeby w czasie Euro 2024 sędziował im Szymon Marciniak – rozwijamy temat poruszony w „Mocy Futbolu”.

Lukas Podolski i Szymon Marciniak (fot. Sportimage Ltd / Alamy, Sipa US / Alamy)

Michał Pol: – W czasie programu „Moc Futbolu” na Kanale Sportowym stwierdziłeś, że wypowiedź Lukasa Podolskiego o Szymonie Marciniaku jest bardzo interesująca i że wpisuje się w to, co dzieje się w niemieckich kuluarach. Czy oprócz Podolskiego ktoś jeszcze chciałby, żeby Marciniak sędziował Niemcom na Euro 2024?

Rafał Rostkowski: – Tak, i z tego, co słyszę, chciałyby tego również osoby ważne w futbolu.

Ważne w UEFA, czy ważne w futbolu niemieckim?

– I tu, i tu. Lukas Podolski wypowiedział się bardzo rozsądnie. Może coś wie lub coś słyszał. W każdym razie widać, że ma znakomity timing nie tylko na boisku. Gdy przeczytałem na kanalsportowy.pl artykuł Patryka Smyka pt. „Lukas Podolski staje w obronie Szymona Marciniaka przed Euro 2024. »Sędziowie to też ludzie«”, w którym Smyk zacytował wypowiedzi Podolskiego dla serwisu „Meczyki.pl”, zacząłem sprawdzać, co w niemieckiej trawie piszczy i czy ktoś jeszcze ma tam podobne zdanie co były reprezentant Niemiec, mistrz świata, piłkarz Górnika Zabrze.

Lukas Podolski staje w obronie Szymona Marciniaka przed Euro 2024. »Sędziowie to też ludzie«”

Zadzwoniłem do jednego ze znajomych, dosyć dobrze zorientowanego w sprawach sędziowskich UEFA i DFB (DFB – Niemiecka Federacja Piłkarska). Gdy zapytałem go, czy słyszał, żeby ktoś wpływowy z Niemiec chciałby lub może sugerował, aby Marciniak został wyznaczony na mecz Niemców podczas Euro 2024, od razu dosyć zdecydowanie stwierdził: „To byłby absurd, gdyby Szymon Marciniak nie sędziował Niemcom żadnego meczu przez jedną taką sytuację. Dobrze, że ten temat jest dyskutowany.”. To źródło dotychczas mnie nie zawiodło. Jestem przekonany, że gdzieś „na górze” toczyły się lub toczą rozmowy na ten temat. To zresztą wynika również z innych źródeł.

Ale utnijmy jedną kwestię w porę, żeby nie powstały fałszywe plotki: UEFA nie rozmawia z DFB na temat obsady sędziowskiej, nie konsultuje jej ani jej z nikim nie ustala. Jestem o tym przekonany, bo to byłoby, to jest niedopuszczalne. Wyznaczanie sędziów to decyzja Komisji Sędziowskiej, która mogłaby być konsultowana tylko wewnątrz UEFA.

Skąd w ogóle taki pomysł, żeby Marciniak miał sędziować Niemcom po tym, co wydarzyło się w meczu Real Madryt – Bayern Monachium i aferze, która wybuchła w Niemczech wokół polskiego sędziego? Po co to komu?

– To dosyć nietypowa sytuacja. Interesująca i trochę zaskakująca. Jest kilka okoliczności, które mogą być przyczyną takich wypowiedzi kuluarowych, jak ta powyżej, czy publicznych, jak ta ostatnia Lukasa Podolskiego.

Po pierwsze – i chyba właśnie od tego zaczęła się subtelna zmiana wiatru w sprawie Marciniaka: w środowisku sędziowskim i nie tylko ostatnio mówi się o tym, że wprawdzie akcja Bayernu w Madrycie została przerwana zbyt wcześnie, bo – to oczywiste – powinna kontynuowana, żeby VAR miał możliwość weryfikacji decyzji sędziów, to jednak ewentualny gol i tak nie zostałby uznany, bo był spalony. VAR tego nie analizował w czasie meczu, bo nie mógł z powodu przerwania akcji, ale materiał jest dostępny i z użyciem technologii VAR osoby mające dostęp do kompletu materiałów z łatwością mogły tę decyzję rzetelnie zweryfikować później i prawie na pewno to zrobiły.

Jak duży, czy raczej jak mały miałby być ten spalony?

– Słyszałem, że był niespełna trzycentymetrowy. Gdyby zostało to oficjalnie potwierdzone, nie byłbym wcale zdziwiony, bo od początku mówiłem i pisałem, że ocena pozycji zawodnika Bayernu przez Tomasza Listkiewicza merytorycznie była raczej słuszna, ale sygnalizacja chorągiewką była zbyt wczesna z uwagi na obecność systemu VAR.

Po drugie?

– UEFA ma dosyć wąskie grono sędziów gotowych do prowadzenia meczów o najwyższą stawkę, a spotkania reprezentacji Niemiec, choćby ze względu na rolę gospodarza, z pewnością będą niezwykle ważne dla turnieju, czyli również dla UEFA. Co najmniej dwa pierwsze mecze Niemców będą wymagały wyznaczenia sędziów z najwyższej półki. W trzecim, w zależności od wyników pierwszych dwóch, być może pojawi się arbiter trochę mniej doświadczony, ale po ewentualnym i raczej prawdopodobnym awansie gospodarzy w kolejnych rundach znowu potrzebni byliby sędziowie ze ścisłej czołówki kategorii Elite.

Ilu ich jest?

– Razem z Szymonem Marciniakiem i Rumunem Istvanem Kovacsem, który ostatnimi występami zasłużył na dołączenie go do grona „top of the elite”, w sumie siedmiu. Paru kolejnych aspiruje, są tuż-tuż, ale z kolei w tym gronie znaczną część stanowią sędziowie… z Niemiec. Tymczasem finaliści rozegrają siedem meczów. Nie każdy z tej siódemki sędziów z różnych względów może pasować do obsady poszczególnych spotkań gospodarzy Euro 2024. Jeśli Marciniak miałby być z tego grona skreślony, UEFA mogłaby mieć problem, gdyby któryś z pozostałych topowych poczuł się gorzej, doznał jakiegoś urazu czy zanotował wpadkę świadczącą o obniżce formy. Niektórzy eksperci z branży sędziowskiej uważają, że skoro sytuacja z meczu Real – Bayern, mimo iż bardzo głośna, w gruncie rzeczy nie pozbawiła gości realnej szansy zdobycia gola, lecz tylko pozbawiła możliwości strzelenia gola, który i tak zostałby anulowany, to w tym świetle przedwczesne odgwizdanie spalonego jest raczej dosyć błahym powodem, aby jednego z najlepszych sędziów świata skreślać z listy kandydatów do prowadzenia meczów jednego z faworytów Euro 2024.

Rozumiem, że UEFA może i powinna rozważać, czy i kiedy warto Marciniaka wyznaczyć na mecz reprezentacji Niemiec, ale po co tą kwestią zajmują się sami Niemcy?

– Niemcy też mają swoje źródła w UEFA i w kręgach sędziowskich. Do niektórych Niemców dotarło już, że skoro był niespełna trzycentymetrowy spalony, to znaczy, że po meczu Real – Bayern zrobiono „z igły widły”. Raczej mało prawdopodobne, aby UEFA czy tym bardziej FIFA chciały już zawsze w przyszłości unikać wyznaczania Marciniaka na mecze niemieckich drużyn. Skoro tak, to być może ktoś w Niemczech uznał, że lepiej poprawić atmosferę wokół tej sytuacji niezwłocznie. Może dlatego, na wszelki wypadek, próbują już teraz, czyli jeszcze przed Euro 2024. Skoro Marciniak żadnej wielkiej krzywdy Niemcom nie wyrządził, a jest prawdopodobne, że wcześniej czy później trafi na jakąś niemiecką drużynę, to po co przedłużać ten stan niestosowności? Być może to motywuje niektórych Niemców, żeby zmieniać narrację w sprawie Marciniaka.

Kogo ty byś wyznaczył do prowadzenia meczu Niemcy – Szkocja na otwarcie Euro 2024?

– Byłem przekonany, że UEFA wybierze Szymona Marciniaka. To był i nadal jest kandydat idealny do prowadzenia takiego spotkania. Jedyne „ale” to kwestia ewentualnego przygotowania takiej decyzji przez UEFA i ewentualnie odbioru w Niemczech. „Przygotowania decyzji” jeszcze nie widać, więc teraz większe szanse na mecz otwarcia dawałbym paru innym arbitrom, na przykład Istvanowi Kovacsowi z Rumunii. UEFA bierze pod uwagę bardzo różne aspekty i trudno przewidzieć, który uzna w tej sytuacji za decydujący. Jedno jest pewne: zmiana wiatrów w sprawie Marciniaka i Niemiec jest zauważalna, choć wciąż raczej subtelna.

Rozmawiał Michał Pol

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Juventus planuje wymianę z Manchesterem United! Obydwaj zawodnicy dopiero dołączyli do klubów
Arsenal zainteresowany napastnikiem Ligue 1! Powalczą z Manchesterem United
Kontrowersji w Ekstraklasie ciąg dalszy. Zareagował nawet Zbigniew Boniek
Lech pochwalił się kibicami. Wykręcili wynik z europejskiej czołówki
Urodzinowa porażka Widzewa. Puszcza załatwiła sprawę w pierwszej połowie
Adam Buksa z kolejnym trafieniem! Midtjylland z trzema punktami
Bonus 250 zł za spalonego w meczu Barcelona – Brest
Amorim wyznaczył pierwszy transfer! To jego były zawodnik
Dyrektor sportowy potwierdza. Lech chciał tego zawodnika
Juventus chce wzmocnić ofensywę! Na celowniku zawodnik RB Lipsk