HomePiłka nożnaZamienił stryjek siekierkę na kijek. Bruno Génésio nowym trenerem Lille

Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Bruno Génésio nowym trenerem Lille

Aktualizacja:

Po dwóch bardzo owocnych latach Paulo Fonseca opuszcza Lille. Decyzja spodziewana, która nie zaskoczyła władz klubu, bo te po 10 minutach od ogłoszenia odejścia Fonseki, zaprezentowały nowego szkoleniowca, którym został Bruno Génésio.

Bruno Genesio

Bruno Genesio. Fot. Alamy

Niewypał


Era Galtiera zwieńczona mistrzostwem Francji w 2021 roku, to coś czego w Lille prawdopodobnie nie powtórzą w najbliższej dekadzie, ale mimo spodziewanego rozgrabienia większości składu raczej nie zakładano aż takiego zjazdu w kolejnych rozgrywkach.


Jedynym pozytywnym aspektem sezonu 2021/2022 pod wodzą Jocelyna Gourvenneka było wyjście z grupy w Lidze Mistrzów, ale i tutaj brakowało stylu, którzy w jeszcze większym wymiarze musieliśmy oglądać w rozgrywkach ligowych zakończonych na bardzo niskiej 10-tej pozycji.


Nie było choćby jednego argumentu za kontynuowaniem współpracy z Francuzem, więc po sezonie się pożegnano, a prezes Olivier Létang ruszył na łowy. Efekt działań Létanga zrobił wrażenie, bo na północ Francji sprowadził doświadczonego i utytułowanego trenera, jakim niewątpliwie jest Paulo Fonseca. O podjęciu przez Portugalczyka rękawic pewnie bardziej zadecydował roczny rozbrat od piłki i chęć powrotu do zawodu niż tworzony nowy projekt w Lille, którzy był finansowo bardzo mocno ograniczony.


Market zamiast Mercato


Na dzień dobry Fonseca musiał poradzić sobie z kolejnym odpływem zawodników. Z klubu odeszło ostatnie grono z mistrzowskiego sezonu (Xeka, Burak Yilmaz, Renato Sanchez, Zeki Celik, Sven Botman) oraz młody utalentowany Amadou Onana. Mimo zainkasowania ponad 100 milionów euro, na niezbędne wzmocnienia przeznaczono niewielką część, kupując co ciekawszych zawodników ze słabeuszy ligowych (Mohamed Bayo, Bafodé Diakité, Akim Zedadka) lub sięgając po wydawałoby się przebrzmiałe talenty (Adam Ounas, Rémy Cabella, André Gomes).


Tak skromne nakłady finansowe są pokłosiem rozrzutności za czasów Marcelo Bielsy, które doprowadziły Lille na skraj bankructwa i sportowego upadku. Sytuacja była na tyle dramatyczna, że sezon 2017/18 zakończyli z punktem nad miejscem barażowym, a od lata na kolejnych kilka lat DNCG (organizacja nadzoru finansowego) nałożyło kuratelę nad wydatkami w LOSC.


Nie dość, że takie działanie nie wpłynęło na wyniki osiągane przez Lille (patrz mistrzostwo i wicemistrzostwo Francji w kolejnych latach), to jeszcze ustabilizowało sytuację finansową i doprowadziło zespół z północy na podium, jeśli chodzi o saldo wydatków i wpływów transferowych za pięć ostatnich lat (1 miejsce Ajax, 2 miejsce Benfika, 3 miejsce Lille z + 271 mln euro).


Powrót na szczyt


Tak czy inaczej Paulo Fonseca swój pierwszy sezon za sterami LOSC zaczynał z mocno ograniczoną kadrą, ale co w tej akurat sytuacji sprzyjało, bez konieczności gry na kilku frontach. Wpływ na grę zespołu dostrzec można było już po kilku pierwszych spotkaniach. Wysoki procent posiadania piłki (60,5%, drugi wynik po PSG 60,7%), duża liczba podań (także drugi wynik po PSG) i umiejętność przyspieszenia gry jednym celnym podaniem. Generalnie Lille było i jest drużyną, którą bardzo przyjemnie się ogląda, można wręcz się pokusić o stwierdzenie, że pod tym względem w Ligue 1 nie ma sobie równych.


Nie dość, że zawodnicy w mig załapali wizję trenera, to dodatkowo Fonseca stworzył idealny wręcz mix doświadczenia z młodością. To on dał szanse na debiut rozchwytywanemu dzisiaj Leny’emu Yoro, Carlos Baleba po kilkunastu meczach odszedł za prawie 30 milionów euro do Brighton, Lucas Chevalier z drugoligowca stał się kandydatem do pierwszej reprezentacji Francji, a Angel Gomes mimo drobnych warunków fizycznych i młodego wieku sprostał wyśrubowanym oczekiwaniom trenera odnośnie do rozgrywania akcji.


Co do doświadczonych graczy: Rémy Cabella rozegrał najlepszy sezon od dekady, Ismaily mimo 32 lat i pierwszego kontaktu z ligami TOP 5, był czołowym wahadłowym w Ligue 1, a André Gomes na krótko, ale odżył, dominując ranking najpiękniejszych zagrań sezonu.


Ciężko było się do czegokolwiek przyczepić, więc i wyniki znacząco się poprawiły, co dało Lille miejsce w fazie grupowej Ligi Konferencji. Fonseca zrobił w zaledwie rok tak dobre wrażenie, że do ostatniego momentu nie było wiadomo, czy w ogóle uda się go utrzymać na północy Francji. Sam szkoleniowiec kilkukrotnie podkreślał, że chciałby prowadzić projekt o większym potencjale, czyt. o większych nakładach finansowych.


Jednak mimo powtórki z poprzedniego lata, czyli większej liczby odejść niż realnych wzmocnień, Fonsece udało się z drużyny jeszcze więcej wycisnąć, tworząc równocześnie z niektórych zawodników wręcz gwiazdy ligi. Nikomu nieznanego Tiago Santosa można śmiało uznać za najlepszego prawego obrońcę w Ligue 1, podobnie z Lucasem Chevalier, który w niczym nie ustępuje Marcinowi Bułce czy Gigi Donnarrumie. Dodatkowo Edon Zhegrova z irytującego i nieskutecznego skrzydłowego w kilka miesięcy przerodził się w błyskotliwego i często decydującego o wyniku meczu zawodnika.


Dopiero w ostatniej kolejce Lille na rzecz Brestu straciło miejsce gwarantujące miejsce w Lidze Mistrzów – co też mogło być kolejnym argumentem za odejściem Portugalczyka. Mimo pechowej końcówki osiągnięcia Paulo Fonseki są niepodważalne: najlepiej punktujący trener Lille w XXI wieku (1,82 pkt/mecz), ćwierćfinał Ligi Konferencji (mecz Lille – Aston Villa można śmiało nazwać przedwczesnym finałem), wypromowanie kilku graczy, którzy już teraz są gotowi na kolejny krok w podboju Europy.


Dobre wyniki z poprzedniego sezonu zostały jeszcze poprawione, więc w tym momencie już nikt nie robił sobie nadziei na pozostanie Fonseki w Lille. Stąd wczesna decyzja o szukaniu następcy, aby nie obudzić się w przededniu kolejnych rozgrywek. Wybór Bruno Génésio nie zaskoczył, ale równocześnie nie wzbudził większych zachwytów.


Nijakość


Bruno Génésio co trzeba oddać, jest ostatnim trenerem, który doprowadził Lyon na podium (cztery sezony – 2,4,3,3 miejsca). Ponadto to za jego czasów najlepsze sezony rozgrywali: Alexandre Lacazette, Tanguy Ndombélé, Ferland Mendy czy Corentin Tolisso, co przełożyło się na ogromne kwoty inkasowane za tych graczy. Jednak wgłębiając się w temat nasuwa się naturalne pytanie, czy tak dobre wyniki były osiągane dzięki Génésio czy mimo jego obecności, gdyż naprawdę ciężko określić styl gry prezentowany przez ówczesne OL. Warto też przypomnieć, że to tak naprawdę przez kibiców i ich niechęci do byłego piłkarza i wieloletniego pracownika klubu postanowiono o zakończeniu współpracy.


Po krótkim epizodzie w Chinach Génésio ponownie otrzymał szansę na przejęcie klubu ze sporym potencjałem Stade Rennais. I ponownie początek był obiecujący, Rennes momentami zachwycało swoją grą, kombinacyjną, ale bardzo skuteczną, a Génésio bił kolejne rekordy, jeśli chodzi o liczbę zawodników z akademii, którym dał zadebiutować. Jednak im głębiej w las, tym więcej drzew i z kolejnymi przeszkodami Francuz nie potrafił sobie poradzić, a jego zespół popadł w marazm.


Posunięcie Lille z zatrudnieniem Bruno Génésio to bezpieczna decyzja, ale raczej krótkoterminowa. Zmobilizuje szatnię, może nawet przejdzie eliminacje do Ligi Mistrzów, a na pewno wypromuje kolejnych młodych graczy. Jeśli LOSC ma taki plan, bo w tym momencie nikogo lepszego na rynku nie ma, to trzeba tylko przyklasnąć świadomiej decyzji władz klubu. Jednak już przed pierwszym treningiem wiemy jak ta przygoda się zakończy, co pozbawia ten nadchodzący okres jakiejkolwiek ekscytacji.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Tomasz Fornal ujawnił szczegóły. Chodzi o igrzyska olimpijskie
Popis Wilfredo Leona. Cztery asy serwisowe z rzędu! [WIDEO]
Fornal zagra w Turcji!? Na stole lukratywna oferta
ZAKSA zabrała głos w sprawie Bartosza Kurka. Ważne informacje!
PZPS przekazał smutne wieści. Zmarł Zbigniew Krzyżanowski
W końcu! Śliwka zadebiutował w lidze japońskiej. Ależ wejście
Ważne wieści w sprawie kontuzji Bartosza Kurka. Trener ZAKSY nie ma złudzeń
Szczere wyznanie Wilfredo Leona. Reprezentant Polski jasno o zakończeniu kariery!
Śliwka wyjaśnia powody transferu do Japonii. Padły dwa nazwiska
Szczere wyznanie polskiego siatkarza. Zaskakujące kulisy finału igrzysk