Bramkarz Widzewa o reprezentacji Turcji
W poniedziałkowy wieczór, kadra Michała Probierza rozpocznie ostatni sparing przed zbliżającym się nieuchronnie turniejem w Niemczech. Po ostatnim wygranym meczu towarzyskim z Ukrainą, wiara w narodzie nieco wzrosła, dlatego wszyscy by sobie życzyli przedłużenia zwycięskiej passy w starciu z Turcją. O naszym najbliższym rywalu w programie zapowiadającym jutrzejsze spotkanie, wypowiedział się były golkiper Ankaragucu – Rafał Gikiewicz.
– Muszę przyznać, że gdy jeszcze mieszkałem w Turcji to wiara oraz nadzieja w tą reprezentacje była spora. Myślę, że tak samo można powiedzieć o oczekiwaniach na zbliżający się turniej. Oni uważają, że mogą sprawić niespodziankę będąc “czarnym koniem” tego Euro. Mają z pewnością duże nazwiska w swoim składzie, chociaż jako zespół, moim zdaniem nie prezentują się tak jak powinni. Nie uważam, by mogli coś na mistrzostwach większego ugrać – mówił golkiper łódzkiego Widzewa w Kanale Sportowym.
– Turecka liga słynie z bycia nastawioną na atak. Oczywiście, zawodnicy grający w reprezentacji to są piłkarze występujący na całym świecie. Aczkolwiek w ich DNA nie jest ujęta gra defensywna. Uwielbiają piłkę ofensywną, ale mają problemy w tyłach. Jak wiemy Söyüncü wypadł przez kontuzje, inny zawodnik zerwał więzadła w ostatnim sparingu, dlatego mają swoje problemy. Tak jak mówiłem, mają swoje nadzieje, charakteryzują ich te “gorące głowy”, ale uważam, że prędzej to Polska będzie “czarnym koniem” niż oni. Być może parę ładnych bramek uda im się zdobyć, jednakże w obronie to będzie harakiri – podsumował Rafał Gikiewicz.
Nasi jutrzejsi rywale zmagania na Euro 2024 rozpoczną 18 czerwca starciem z Gruzją. Następnie podejmą reprezentację Portugalii, a fazę grupową zakończą potyczką z Czechami.
Cały program Kanału Sportowego zapowiadający mecz Polski z Turcją wraz z konferencją prasową dostępny w linku poniżej
