Łukasz Skorupski – 7/10
Ma za sobą bardzo udany sezon w Bolonii, a przeciwko Ukrainie miał tylko potwierdzić, że to on będzie zmiennikiem Szczęsnego podczas Euro. W 31. minucie popisał się piękną interwencją przy strzale Ołeksandra Tymczyka. Wydaje się jednak, że mógł być lepiej ustawiony kilka minut później, gdy mierzonym uderzeniem z dystansu pokonał go Ołeksandr Tymczyk. W końcówce meczu kilkukrotnie pokazał jednak klasę i potwierdził, że jest godnym zmiennikiem Szczęsnego.
Sebastian Walukiewicz – 7/10
To był jego czwarty mecz w kadrze, ale dopiero pierwszy od 2020 roku. No i zaczął go wyśmienicie, bo już w 11. minucie znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie, gdy sprytnym strzałem z bliska pokonał bramkarza. W defensywie obrońca Empoli też imponował. Był pewniejszy od Kiwiora, choć pojawiały się wątpliwości, czy w ogóle zasłużył na wyjazd. Meczem z Ukrainą udowodnił, że tak. Tym bardziej że chętnie – zwłaszcza po przerwie – odwiedzał z piłką także połowę rywali.
Bartosz Salamon – 4/10
Choć debiutował w reprezentacji Polski już za kadencji Waldemara Fornalika, to do tej pory nie wywalczył miejsca w składzie. Mecz z Ukrainą na pewno nie poprawił jego notowań.
Jakub Kiwior – 5/10
Nie mógł liczyć na regularną grę w Arsenalu i to odbiło się na jego piątkowej dyspozycji. Nie wyglądał na pewnego siebie zawodnika. Dobrze to obrazowała sytuacja z 11. minuty, gdy Artem Dowbyk z łatwością minął go w polu karnym, ale błąd Kiwiora naprawił Skorupski. Można go jedynie pochwalić za kilka zablokowanych strzałów. Za kadencji Probierza wystąpił w każdym meczu reprezentacji, ale wciąż nie jest prawdziwym liderem defensywy.
Taras Romanczuk – 6/10
Dla defensywnego pomocnika Jagiellonii, który urodził się w Ukrainie, spotkanie na PGE Narodowym było, jak sam przyznawał, jednym z najważniejszych w jego życiu. I choć zdobył ładną bramkę po strzale głową, to w tej historii nie było happy endu. Po godzinie zszedł z urazem.
Michał Skóraś – 5/10
Aktywny od pierwszego gwizdka. Walczył i szarpał na prawym skrzydle. Problem w tym, że często był chaotyczny. A to niedokładnie dośrodkował, a to stracił piłkę w dryblingu, a to jego strzał został zablokowany. Na szczęście kapitalnie dośrodkował w 30. minucie, gdy asystował Tarasowi. Skrzydłowy Club Brugge może przydać się na Euro jedynie jako opcja z ławki.
Piotr Zieliński – 7/10
Gdy w styczniu było już wiadome, że trafi do Interu, to jego rola w Napoli stała się marginalna. Na domiar złego wiosną zaczął mieć problemy zdrowotne, więc jego formą stała pod znakiem zapytania. Ale Zieliński szybko rozwiał wątpliwości. Zagrał tak jak na kapitana przystało. Od pierwszego gwizdka widać było u niego wielką pewność siebie. Kapitalnie przyjmował i prowadził piłkę, regulował tempo gry całego zespołu oraz sprytnie podawał. Grał tak dobrze, że nawet dośrodkowując, potrafił zdobyć bramkę.
Sebastian Szymański – 5/10
W kadrze rozegrał już 32. spotkanie, ale zazwyczaj zawodził. W starciu z Ukrainą starał się być aktywny i szukał nici porozumienia z Zielińskim oraz Urbańskim. Nie można go przesadnie krytykować za ten mecz, ale zarazem trudno się nim zachwycać, bo świetny sezon w Fenerbahce mocno rozbudził nasze apetyty.
Nicola Zalewski – 6/10
W Romie jego rola znacząco zmalała, ale w kadrze zachwycał za kadencji Michała Probierza. W starciu z Ukrainą tylko udowodnił, że dziś jest pewniakiem do gry w pierwszym składzie. Zalewski potrafi jednym efektownym dryblingiem lub niekonwencjonalnym podaniem przyśpieszyć naszą grę, jak w 15. minucie, gdy świetnie uruchomił Adama Buksę, ale napastnik zmarnował sytuację.
Arkadiusz Milik – bez oceny
Nabawił się kontuzji kolana już w 2. minucie i musiał opuścić boisko, a co za tym idzie, stracił szansę na wyjazd na Euro.
Adam Buksa – 6/10
W meczu z Ukrainą napastnik Antalyasporu miał rywalizować o bilet na Euro z Arkadiuszem Milikiem, ale piłkarz Juventusu nabawił się kontuzji już w 2. minucie spotkania, więc Buksa dostanie powołanie bez walki. Choć to niefortunne określenie, bo akurat rosły napastnik stoczył z ukraińskimi obrońcami wiele pojedynków. Nie można mu odmówić zaangażowania oraz tego, że umiejętnie gra plecami do bramki. Powinien jednak poprawić skuteczność, bo zmarnował kilka akcji, a w szczególności sytuację z 15. minuty, gdy zagrywał mu Zalewski.
Kacper Urbański – 7/10
Jako 15-latek zadebiutował w Ekstraklasie, rok później w Serie A, a teraz w wieku 19 lat zadebiutował w kadrze, zastępując Milika już w 2. minucie. Nie było po nim jednak widać żadnego stresu, wręcz przeciwnie. Rozegrał blisko godzinę, w której popisał się swoją nieprzeciętną techniką, finezją i swobodą, z jaką operuje piłką. Ci co oglądają Bolonię, nie mogą być zaskoczeni jego postawą. Ale niedzielni fani mogli się zdziwić, bo tym występem Urbański sprawił, że można dyskutować o nim w kontekście pierwszego składu. Nieźle, jak na debiutanta, prawda?
Robert Lewandowski – 6/10
Gdy pojawił się na boisku, to mecz już stracił swoje tempo i gra stała się szarpana. Lewandowskiemu początkowo trudno było się odnaleźć na murawie. Przebudził się dopiero w końcówce. Oddał dwa strzały z dystansu. Najpierw trafił w obrońcę, a później dobrą interwencją popisał się ukraiński bramkarz. Ale dla nas najważniejsza informacja jest taka, że napastnik Barcelony zakończył mecz bez żadnego urazu.
Bartosz Bereszyński – 4/10
Dyskretny występ Bartosza Bereszyńskiego. Co prawda nie zawalił w żadnej groźnej sytuacji, ale trudno go też za cokolwiek pochwalić. Wciąż nie może być pewny pierwszego składu reprezentacji.
Jakub Moder – 4/10
Wszedł na boisko w drugiej połowie, ale nie wykorzystał swojej szansy. Jeszcze niedawno wielu kibiców sądziła, że pomocnik Brighton może zbawić kadrę. Niestety, Moder wygląda jakby wciąż nie odkręcił się w pełni po koszmarnej kontuzji.
Jakub Kałuziński – 5/10
Już pierwszy kontakt z piłką zakończył strzałem z dystansu. Miał też jedną poważną stratę piłki, ale poza tym nie wyróżnił się niczym szczególnym. Tym meczem nie zbliżył się raczej do wyjazdu na Euro.
Tymoteusz Puchacz grał za krótko, by go ocenić.
