W poniedziałek wieczorem Gianluca Di Marzio, popularny włoski dziennikarz, poinformował, że AC Milan zamierza wzmocnić prawą obronę, a na liście życzeń wicemistrzów Włoch znajdują się dwaj gracze z Premier League: 25-letni Emerson Royal z Tottenhamu oraz rok starszy Matty Cash z Aston Villi.
Trudno jednak brać te doniesienia na poważnie. Nie chodzi o to, że Davide Calabria, podstawowy prawy obrońca Milanu, jest kapitanem, więc ma niepodważalną pozycję w zespole. Wychowanek Milanu w zeszłym sezonie wystąpił co prawda w 29 spotkaniach Serie A, ale grał co najwyżej poprawnie. Zresztą, nawet selekcjoner Włochów Luciano Spalletti wolał na Euro jako zmienników dla Giovanniego Di Lorenzo (Napoli) zabrać Andreę Cambiaso (Juventus) i Raoula Bellanovę (Torino).
Doniesienia Di Marzio trudno brać na poważnie, bo po prostu włoskich klubów z reguły nie stać na zawodników z Premier League. Oczywiście, w ostatnim czasie Milan zakontraktował m.in. Rubena Loftusa-Cheeka, Fikayo Tomoriego czy Christiana Pulisicia, ale ich udało się wyciągnąć z Premier League, bo choć nikt nie podważał ich talentu, to ich kariery były na dużym zakręcie.
Natomiast Cash ma za sobą udany sezon (Aston Villa awansowała do LM) i jest wyceniany przez Transfermarkt na aż 28 milionów euro. Taka kwota za piłkarza, który na dzień dobry przecież nie wskoczyłby do pierwszego składu, tylko musiałby rywalizować z Calabrią, wydaje się zdecydowania zbyt duża dla Milanu.
Marcin Bułka a AC Milan. Czy to realne?
Oprócz Casha, pojawiła się plotka o Marcinie Bułce. Portal Meczyki.pl twierdzi, że Polak miałby być elementem pewnej transakcji wiązanej.
– Zakulisowe rozmowy w tym temacie już trwają. Marcin Bułka miałby być potencjalnym następcą Mike’a Maignana, który może trafić do Manchesteru City lub saudyjskiej ligi – napisał Tomasz Włodarczyk.
Postanowiliśmy zbadać temat od włoskiej strony i odezwaliśmy się do mającego wtyki w mediolańskim klubie Antonio Vitiello, redaktora naczelnego portalu MilanNews.it, którego na Twitterze śledzi blisko 150 tysięcy osób.
– Według moich informacji Milan nie prowadzi negocjacji z żadnymi Polakami. Ani z Mattym Cashem, ani z Marcinem Bułką. Poza tym, żeby w ogóle zaistniał temat nowego bramkarza, to najpierw Mike Maignan musiałby odejść. A na obecną chwilę nie prowadzone są żadne zaawansowane negocjacje w sprawie Mike’a – ucina spekulacje Antonio Vitiello.
O ile transfer Casha wydaje się jedynie mało realną plotką, o tyle Bułka, przynajmniej teoretycznie, mógłby być godnym zastępcą Francuza, bo nie dość, że zasmakował już wielkiego klubu (był zawodnikiem Chelsea oraz PSG), to w minionym sezonie fantastycznie bronił w Ligue 1. Problemem jest inny.
Kruche zdrowie Maignana
Maignan trafił do Milanu jako następca Gigio Donnarummy i wywiązał się z tej roli, choć oczekiwania były ogromne. W pierwszym sezonie Francuz był fantastyczny, w drugim bardzo dobry, ale we właśnie zakończonym sezonie nie ustrzegł się od kilku błędów. A na domiar złego często prześladują go kontuzje. I właśnie powracające urazy sprawiają, że 28-latka może być trudno Milanowi sprzedać za satysfakcjonującą cenę.
Milan na pewno często będzie się przewijał w transferowych plotkach, bo drużynę latem czeka przebudowa. Już wiadomo, że San Siro opuszczą m.in. Oliver Giroud (trafił do Los Angeles FC), Simon Kjaer oraz trener Stefano Pioli. Na razie nawet nie wiadomo, kto będzie nowym szkoleniowcem, choć faworytem jest Paulo Fonseca.
Ale wróćmy do Polaków. Cash przeżywa obecnie trudne chwile, bo Michał Probierz nie zabrał go na Euro. Na mistrzostwa Europy pojedzie za to Bułka, ale wątpliwe, by wystąpił, bo jest dopiero trzecim bramkarzem w hierarchii.