Dariusz Mioduski zareagował na słowa ministra sportu
Wokół Legii Warszawa w europejskich pucharach narosło wiele zamieszania. Była głośna awantura z AZ Alkmaar, kiedy przy stadionie dochodziło do przepychanek. Potem Aston Villa zmniejszyła pulę biletów dla kibiców Wojskowych, bojąc się ich najazdu. W jednym z angielskich pubów był Mioduski i jak relacjonowano, on sam i delegacja klubu została z niego wyproszona. We wtorek minister Nitras był gościem w Kanale Sportowym i padły kwestie zachowań polskich kibiców za granicą.
– To jest wizerunek Polski? Wszystkie gazety brytyjskie piszą, że nie kibice, ale wręcz prezesi się prawie leją – stwierdził Nitras. – Państwo polskie za taką promocję ma płacić? – dodał. Prezes Legii postanowił krótko odnieść się do tych słów Nitrasa. – Nie będę komentował tych wypowiedzi, szczególnie, że polemizują one z powszechnie znanymi faktami. Sport potrzebuje mądrych rozwiązań i dialogu, a nie konfliktów, bo one niczego nie budują. Ja z ministrem Nitrasem nie miałem jeszcze okazji się spotkać, ale tak jak każdemu innemu ministrowi sportu, życzę mu jak najlepiej i zawsze jestem gotowy do rozmowy – zaznacza Mioduski.