Jarosław Królewski wymienia grzechy główne Wisły Kraków
Dzięki wygranej w finale Pucharu Polski Wisła Kraków latem zagra w europejskich pucharach. W świetle całego sezonu Wisły powrót do Europy to jednak nic innego, jak nagroda pocieszenia. To miał być rok, w którym “Biała Gwiazda” wreszcie wydostaje się z I ligi. Zespołowi spod Wawelu nie udało się nawet awansować do baraży o Ekstraklasę. Drużyna prowadzona przez trzech różnych trenerów skończyła rozgrywki I ligi na 10. miejscu w tabeli. Prezes klubu Jarosław Królewski zdaje sobie sprawę z tego, że Wisła rozczarowała swoich kibiców. W poście na Twitterze podzielił się swoją opinią dotyczącą kiepskich wyników “Białej Gwiazdy”.
– Głównym i najważniejszym dla nas celem, względem którego inne są poboczne był awans do Ekstraklasy. Nie udało się nam go osiągnąć, co jest naszą największą porażką. Gdybym miał dziś oceniać istotne powody dlaczego nie udało się tego zrealizować, to wymieniłbym: brak powtarzalności i regularności oraz brak koncentracji na detalach w naszej grze. Drużyna ze sztabem (RS i AR) [Radosław Sobolewski i Albert Rude – przyp.red] udowadniała, że potrafi grać na odpowiednim poziomie, lecz nie potrafiła na tym budować serii, która zapewniłaby nam awans. – ocenia Królewski.
Po fatalnym sezonie Wisła Kraków zaczyna planować strategię na przyszły sezon. Z pracy zrezygnował dotychczasowy trener Albert Rude. Wszystko wskazuje na to, że jego następcą zostanie dobrze znany kibicom Wisły Kazimierz Moskal. Jarosław Królewski zapewnia, że początek współpracy pomiędzy klubem, a nowym szkoleniowcem zapowiada się obiecująco.
– W kolejnym sezonie, nowy trener i sztab w sposób bardziej praktyczny podejdzie do budowy kadry. Cieszy to, że pozycje, które już na początku roku zdefiniowaliśmy jako kluczowe do uzupełnień na przyszły sezon pokrywają się z wizją nowego szkoleniowca. – przekonuje prezes Wisły.
