Informacje nie powinny wyciekać
Ogłoszenie nazwisk zawodników, którzy jadą na Euro odbyło się w dosyć nietypowy sposób. Michał Probierz wyczytał nazwiska podczas konferencji golfowej. Co więcej, zrobił to kilka godzin przed oficjalnie planowanym ogłoszeniem. Do tego również odniósł się Zbigniew Boniek.
– Słyszę, że Niemcy ogłaszali swą kadrę pod kebabem, więc nie robiłbym z tego wielkiej tragedii. Aczkolwiek nie wyobrażałem sobie, że coś takiego się zdarzy. Jeśli pójdziemy dalej, to powołania zostaną ogłoszone w sklepie rybnym. Michał wszystkich zaskoczył, ale ja patrzę na to pozytywnie i nie robię z tego wielkiej afery – powiedział w rozmowie z Polsatem Sport.
Trener reprezentacji Polski tłumaczył swoją decyzję tym, że również chciał czymś zaskoczyć, a dziennikarze i tak wiedzieli o powołaniach dużo wcześniej, bo informację o tym wyciekły. Tutaj były prezes PZPN był dużo bardziej stanowczy.
– Jeżeli są takie przecieki, to nie najlepiej świadczy o stosunkach międzyludzkich i zaufaniu w federacji. Pracować w wąskiej grupie ludzi, spośród których ktoś później puszcza przecieki, nie jest przyjemnie. Na sto procent uważam, że piłkarze nie mają z tym nic wspólnego – powiedział Boniek dla Polsatu Sport.
Polacy swój pierwszy mecz na Euro zagrają już 16 czerwca z Holandią. Następny 21 z Austrią i ostatni w fazie grupowej 25 czerwca z Francją, Wyjazd na Euro poprzedzą dwa mecze towarzyskie. Pierwszy 7 czerwca z Ukrainą, a drugi 10 z Turcją.