Doncić dał popis w Minneapolis
Luka Doncić już po pierwszej kwarcie miał 20 punktów, a Minnesota Timberwolves – tylko 19. Mavs po 12 minutach gry zbudowali sobie 16-punktowe prowadzenie, które potem tylko powiększali. Na tyle, że fani zebrani w Target Center już pod koniec pierwszej połowy mieli świadomość, że sezon dla ich zespołu się kończy. Po kolejnej nieudanej akcji wybuczeli swoich zawodników.
Zmiana stron nie odwróciła losów spotkania, tym bardziej że znakomite zawody rozgrywał nie tylko Doncić, ale też Kyrie Irving. Obaj ci zawodnicy zdobyli po 36 punktów, trafiając razem aż 28 z 49 rzutów, w tym 10 z 20 trójek. Potwierdziło się, że są najlepszym duetem obwodowym w NBA. Mavericks ostatecznie wygrali 124:103, a całą serię 4-1 i wysłali Wolves na wakacje.
Doncić w trakcie całego swojego występu przekomarzał się z fanami. Gdy jeden z nich zaczął krzyczeć, żeby Luka przestał płakać o gwizdki sędziów, to ten zapamiętał to sobie i potem w trzeciej odsłonie po udanej akcji z faulem zwrócił się w jego kierunku.
– I kto teraz płacze, sku**ielu? – zapytał go.
– To mnie napędza. Chyba każdy już to wie – tłumaczył po spotkaniu Słoweniec. Wszystko doskonale słyszał… Snoop Dogg, który akurat siedział w pierwszym rzędzie za jednym z koszów.
Celtics kontra Mavericks w finale
Po wszystkim Mavericks odebrali trofeum za zwycięstwo w Konferencji Zachodniej, a nagrodę MVP serii finałów konferencji otrzymał właśnie Doncić. Dla Mavs to powrót do finałów NBA po 13 latach (wtedy zdobyli swoje pierwsze i jedyne mistrzostwo) i trzeci w historii klubu awans do tego etapu.
Pierwszy mecz serii finałowej zaplanowano na 6 czerwca. Gospodarzem dwóch pierwszych spotkań będą Boston Celtics, czyli najlepsza ekipa sezonu zasadniczego, która zgodnie z oczekiwaniami wygrała rywalizację na Wschodzie. Starcie z Celtics będzie szczególnie wyjątkowe dla Irvinga. Rozgrywający w latach 2017-2019 reprezentował bostońską drużynę, ale pożegnał się z nią w niezbyt miłych okolicznościach, o czym kibice Celtów pamiętają do dziś.