HomePiłka nożnaMateusz Borek ujawnia: I liga będzie mieć nowego sponsora!

Mateusz Borek ujawnia: I liga będzie mieć nowego sponsora!

Źródło: Własne/Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Od sezonu 2024/25 sponsorem I ligi będzie nie Fortuna, a inny bukmacher – Betclic. Taką informację przekazał Mateusz Borek w programie Kanału Sportowego pt. “Tylko Sport”.

Mateusz Borek

SOPA Images Limited / Alamy

Betclic będzie sponsorem I ligi

Zakłady bukmacherskie Fortuna były sponsorem tytularnym rozgrywek na zapleczu Ekstraklasy od sezonu 2018/19. Logotyp Fortuny pojawiał się dotychczas m.in. na przodzie koszulek wszystkich drużyn. Kontrakt obowiązujący do końca sezonu 2023/24 nie zostanie jednak przedłużony.

Według informacji Mateusza Borka nowym sponsorem I ligi zostanie konkurencja Fortuny, a więc Betclic. – Wydaje mi się, że będzie zupełnie inny bukmacher, który będzie sponsorował I ligę. Myślę, że trzeba będzie robić “klik”, a potem “bet”. – zapowiedział. Spekuluje się, że w grze o miano sponsora tytularnego rozgrywek Betclic wyprzedził Superbet.

To nie jedyna zmiana, która czeka I ligę. Rozgrywki, które do tej pory transmitował Polsat Sport, od przyszłego sezonu pokazywać będzie TVP Sport. Stacja pokaże wszystkie mecze I ligi na kanale ogólnodostępnym, co znacząco wpłynie na kwotę, jaką będzie musiał zapłacić potencjalny sponsor.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Kulesza wesprze kluby poszkodowane w powodzi. Podał konkretną kwotę
Tuchel go wypychał, Kompany ubóstwia. Niedoceniana gwiazda znów rządzi w Bayernie 
Z Bayernu Monachium do Betclic 1. Ligi. To może być ciekawy transfer beniaminka!
David Raya niczym Szczęsny! Kapitalna parada bramkarza Arsenalu [WIDEO]
Historyczny gol Yamala! Nawiązał do rekordu kolegi z drużyny
Hansi Flick chwali Lewandowskiego po meczu z Monaco. Zwrócił uwagę na jedną rzecz
Hiszpańskie media rozczarowane FC Barceloną. Niewiele o Lewandowskim
Nie chciał go beniaminek Ekstraklasy. Trafi do ligi greckiej?
Tabela po pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Sensacyjny wicelider!
Druzgocąca statystyka Lewandowskiego. Aż trudno w to uwierzyć