Reprezentacja Polska u-17 zagra w ćwierćfinale
Polacy przystępowali do tego spotkania, mając na koncie tylko jeden punkt w grupie C. Biało-czerwoni przegrali z Włochami 0:2 oraz zremisowali ze Szwecją 2:2. Potyczka ze Słowakami wciąż dawała nadzieję na awans do ćwierćfinału młodzieżowego EURO u-17, rozgrywanego na Cyprze. Konieczne było zwycięstwo Polaków, a także co najmniej remis Włochów ze Szwedami.
Spotkanie przeciwko Słowacji lepiej rozpoczęło się dla reprezentantów Polski, którzy szybko narzucili swój rytm gry. Biało-czerwoni momentami zamykali swoich rywali w ich własnym polu karnym. Już w 11. minucie meczu Polacy zasłużenie objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Michael Izunwanne, który wykorzystał przywilej korzyści i zimną krwią pokonał słowackiego bramkarza. Biało-czerwoni chcieli więcej i wciąż szukali kolejnych okazji na podwyższenie prowadzenia. W 30. minucie starcia było już 2:0, za sprawą Oskara Pietuszewskiego, który po dobrym podaniu wzdłuż bramki, oddał strzał piętą i zaskoczył golkipera rywali. Jeszcze przed zejściem na przerwę reprezentacja prowadzona przez Rafała Lasockiego dobiła swojego przeciwnika. Drugiego gola w tym meczu strzelił Michael Izunwanne.
W drugiej połowie Polacy kontrolowali korzystny wynik. Słowacy nie stwarzali większego zagrożenia, a nasza młodzieżówka prezentowała się bardzo dojrzale. W 67. minucie wejście smoka zaliczył Stanisław Gieroba. Piłkarz chwilę po wejściu na boisko, dostał prostopadłe podanie od Szczepaniaka i wygrał pojedynek fizyczny z rywalem, a następnie w sytuacji sam na sam, pewnie pokonał bramkarza. Po tym jednostronnym meczu, Polacy zasłużenie zwyciężyli, aż 4:0. Świetną informacją jest także zwycięstwo Włochów ze Szwedami 2:1. W zaistniałej sytuacji Biało-czerwoni wskoczyli na drugie miejsce w grupie C, mistrzostw Europy u-17. Dzięki temu reprezentacja Polski awansowała do ćwierćfinału turnieju rozgrywanego na Cyprze.