Specjalista od ważnych bramek
30-latek pochodzący z Giżycka do klubu z “Serca Łodzi” przychodził jako solidny piłkarz, ograny na poziomie pierwszoligowym. Wtedy też i Widzew występował na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. Z marszu wszedł do podstawowej jedenastki drużyny ówczesnego szkoleniowca – Enkeleida Dobiego.
Jednak jego pierwszy dwóch najważniejszych momentów w trakcie kariery w Widzewie nastąpił pod koniec kolejnych rozgrywek w meczu z Podbeskidziem. W ostatniej kolejce tamtego sezonu, zdobył bramkę na 2:1, która okazała się decydująca w grze o awans. To dzięki temu uderzeniu Kuna, Widzew mógł cieszyć się z drugiego miejsca na koniec rozgrywek. Ten następny, ale równie ważny moment miał miejsce niecały rok później. 8 maja w starciu z innym beniaminkiem – Miedzią Legnica, 30-letni pomocnik strzelił gola na wagę utrzymania łodzian w Ekstraklasie. Ówczesny prezes Widzewa – Mateusz Dróżdż, w serialu Canal+ pt. “Widzew. Razem tworzymy siłę”, że gdyby nie tamta bramka to mogłoby dojść do zwolnienia trenera – Janusza Niedźwiedzia.
W klubie z Łodzi, Dominik Kun występował zdecydowanie najdłużej. Łącznie rozgrał 136 meczów, które okrasił 10 bramkami oraz 14 ostatnimi podaniami. Po okresie czterech sezonów, kontrakt doświadczonego pomocnika nie zostanie przedłużony. Zatem ostatni mecz z Radomiakiem, był jego ostatnim.