Inwestor nadzieją na zmiany?
Sandecja Nowy Sącz przeżywa trudniejszy okres. Drużyna województwa małopolskiego drugi rok z rzędu spadnie do niższej klasy rozgrywkowej. W zeszłym sezonie nie utrzymali się w I lidze, a podczas trwającej kampanii nie podołali II–ligowej rywalizacji. Względem ostatnich niepowiedzeń trudno doszukiwać się sportowych pozytywów, choć światełko w tunelu na lepszą przyszłość daje kibicom Biało–Czarnych wizja możliwego przejęcia własności od miasta, które posiada większość udziałów w klubie, przez niejakiego biznesmena, Marka Niedźwiedzia.
Przytoczony przedsiębiorca za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłosił, że złożył miastu wstępną propozycję wykupu Sandecji Nowy Sącz i czeka na odpowiedź. Jak sam oznajmia, jego długoterminowym celem byłoby ponowne wprowadzenie klubu do I ligi.
Chcę poinformować, że złożyłem wstępną ofertę przejęcia klubu sportowego Sandecja od Miasta Nowy Sącz. Mam nadzieję na szybką odpowiedź i konstruktywny dialog z obecnym właścicielem klubu. W międzyczasie ja i mój zespół pracujemy już nad dokładnym planem operacyjnym, finansowym i sportowym, gdyby udało się doprowadzić proces przejęcia przed otwarciem transferowego okienka letniego – czytamy w oświadczeniu Marka Niedźwiedzia.
Na rozmowę z dziennikarzem “Gazety Krakowskiej” zdecydował się wiceprezydent Nowego Sącza, Artur Bochenek, który potwierdził, że taka oferta wpłynęła. Odbyło się nawet pierwsze spotkanie w tej sprawie. Niemniej urzędnik podkreśla, iż miasto jest też otwarte na negocjacje z innymi ewentualnymi inwestorami.
Kim właściwie jest Marek Niedźwiedź, który być może wykupi większość udziałów w Sandecji Nowy Sącz? Jak czytamy na łamach “Gazety Krakowskiej” to właściciel brytyjskiej spółki inwestycyjnej działającej na terenie różnych europejskich krajów. Na stałe mieszka z rodziną na Wyspach.