Josue jasno określa swoje relacje z piłkarzami Legii Warszawa
Nikt nie odmówi Portugalczykowi tego, że jest świetnym piłkarzem. W barwach Legii Warszawa strzelił 29 bramek i zanotował 32 asysty w 128 meczach. Jednocześnie 33-latek dał się poznać jako osoba o niezwykle wybuchowym charakterze. Pojawiały się głosy, że piłkarz Legii psuje relacje w szatni. Sam zainteresowany widzi to zupełnie inaczej.
– Od kolegów wymagam tyle, ile wymagam od siebie. Nie mogę oczekiwać czegoś, czego ktoś nie jest w stanie zrobić, tak nie robię… no, ale jakości wymagam. Ilu przyjaciół miał Cristiano Ronaldo w szatni Realu Madryt? Nie jestem piłkarzem dla przyjaźni. W piłce jestem dla trofeów i pieniędzy. Kropka. Przez całe życie słuchałem, że w futbolu zarabia się na przyszłość i zdobywa trofea, za które jest się pamiętanym. Przyjaciół ma się przed i po piłce. W zawodzie muszę być kolegą i profesjonalistą, nie muszę być przyjacielem z nikim. – stanowczo broni się Josue.
Już wiadomo, że Portugalczyk nie przedłuży kontraktu, który wygasa po zakończeniu sezonu 2023/24. Decyzja Jacka Zielińskiego o pożegnaniu Josue wywołała mnóstwo kontrowersji. Portugalczyka bronią kibice Legii. W ich odczuciu to właśnie 33-latek jest piłkarzem, z którym najbardziej się utożsamiają. Piłkarz “Wojskowych” dziękuje fanom za wsparcie.
– Mam doskonałą więź z kibicami i z tego jestem najbardziej dumny. To ważniejsze niż kwestia, czy jestem dość dobry lub słaby, czy mały i gruby. Relacja między nami była bardzo dobra i to wyniosę ze sobą na zawsze. Szczerze, tutejsi kibice stanowią o tym, dlaczego ten klub jest tak wielki. Gdyby ich nie było, byłby cieniem tego, jak dziś wygląda. Mówię to z głębi serca, są niesamowici. – zachwyca się piłkarz.