Iga Świątek nie weźmie udziału w ceremonii rozpoczęcia igrzysk
Przed Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu jedną z naszych największych nadziei na medal jest Iga Świątek. Na pewno pomoże jej to, że tenisistki będą rozgrywały swoje mecze na kortach Rolanda Garrosa. Świątek zna to miejsce bardzo dobrze – jest bowiem trzykrotną triumfatorką French Open.
Według zwyczaju osoba, która ma największe szanse na medal zostaje chorążym reprezentacji danego kraju. Jeśli chodzi o występy Polaków na Igrzyskach Olimpijskich, z tą rolą wiążę się pewna klątwa. Ostatnim chorążym, który stanął na podium był Rafał Szukała. Pływak zdobył srebro na 100 metrów stylem motylkowym podczas igrzysk w Barcelonie, które odbyły się w 1992.
Iga Świątek docenia to, że jej nazwisko łączone jest z tak odpowiedzialną funkcją. Nie przejmuje się “klątwą”, lecz zwraca uwagę na inny czynnik, który prawdopodobnie uniemożliwi jej zostanie chorążym. – Na pewno to byłby ogromny zaszczyt i ogromnie bym się ucieszyła. Nie jestem osobą, która koncentruje się na klątwach. Jako tenisiści mamy problem z ceremonią otwarcia, bo jest dzień przed pierwszym meczem. Jeśli miałabym być w 100 procentach profesjonalna to prawdopodobnie nie wzięłabym udziału w ceremonii. Niestety tak zwykle wygląda plan igrzysk. Jestem raczej osobą, która lubi swoje rutyny, więc myślę, że musiałabym opuścić ceremonię. – mówi Świątek.