Jacek Bąk w reprezentacji Polski rozegrał 96 spotkań
Co Pana zdaniem jest obecnie największym problemem reprezentacji?
Jest dużo problemów. Mamy niedługo mecz z Estonią i póki co nie wygląda to tak, jak powinno wyglądać. Miejmy nadzieję, że pokonamy tego rywala i zagramy ze zwycięzcą pary Finlandia – Walia. Wierzę w naszą reprezentację, ale aktualnie nie wygląda to za ciekawie. Wydaję mi się, że nasi piłkarze dadzą sobie radę z Estonią, a w ostatecznym rozrachunku pojedziemy na Euro 2024. Nie będzie o to łatwo. Przy ewentualnej wygranej zawodnicy może nabiorą wiatru w żagle. W finale musimy się pokazać z dobrej strony i zagwarantować sobie awans.
W PZPN-ie wybuchają kolejne afery, a PR wokół związku nie jest najlepszy. Pana zdaniem Cezary Kulesza panuje nad tym co się dzieje?
Jest to złożone i ciągną się za tym pewne sytuacje. Na pewno Cezary Kulesza ma trudny orzech do zgryzienia. Są różne ataki na niego i prezes musi sobie z nimi poradzić.
Barcelona, Juventus, Napoli czy Arsenal to kluby zawodników zakładających koszulkę narodową. Co sprawia, że mając taki potencjał kadrowy Polska gra rozczarowująco?
Mając na papierze zawodników w takich klubach, nasza reprezentacja powinna wyglądać lepiej. Wciąż mamy szansę na awans do Euro, ale reprezentacja, póki co zawodzi. Mamy piłkarzy występujących w topowych klubach i oni powinni błyszczeć. Póki co z bardzo dobrej strony pokazuje się Wojciech Szczęsny, ale to marne pocieszenie. Uważam, że nie jest za dobrze.
Wielokrotnie zakładał Pan opaskę kapitana reprezentacji Polski. Jak ważna jest to funkcja na boisku i poza nim?
Dla mnie zawsze była to sprawa drugorzędna. Nie było dla mnie to aż takie ważne. Za moich czasów ten, co miał najwięcej występów, zakładał opaskę kapitańską. Dzisiaj to troszkę inaczej wygląda, ale nie zagłębiam się w to. Choć ogólnie jest to na pewno duże wyróżnienie.
Czy Pana zdaniem Robert Lewandowski jest naturalnym liderem i dobrze wykonuje obowiązki kapitana?
Robert Lewandowski to jest kawał zawodnika. Co do tego nie ma dwóch zdań. Ciężko o innego kandydata. Na dzisiaj na kapitana wybrałbym jego bądź Wojtka Szczęsnego. Zawodnicy muszą pomagać kapitanowi w tym wszystkim.
Czy Estonia może sprawić nam jakiekolwiek problemy?
Jak każdy zespół może sprawić nam problemy. W ostatnich meczach nie wyglądało to zbyt ciekawie. Wydaje mi się, że my pokażemy się z dobrej strony i ten mecz na pewno wygramy.
Może selekcjoner Michał Probierz powinien testować rozwiązania już pod finałowego rywala?
Moim zdaniem nie. Powinniśmy się skupić na najbliższym meczu, bo on jest najważniejszy. Nie ma co za bardzo wybiegać do przodu, bo można zostać z ręką w nocniku. Nie można myśleć o finałowym rywalu, kiedy nie przeszliśmy jeszcze Estonii. Najpierw trzeba wygrać pierwszy mecz i wtedy dopiero pomyśleć co dalej.
W ewentualnym finale Polska zmierzy się ze zwycięzcą pary Walia – Finlandia. Awans jest realny?
Na pewno jest realny. Jak wygramy z Estonią to mental i atmosfera powinna się poprawić w zespole. Dużo zależy od tego jak ułoży się pierwszy mecz. Najpierw trzeba wygrać, a potem już skupić się na finałowym rywalu.
Krzysztof Piątek wrócił do formy w Turcji i jest skuteczny, a Karol Świderski zmienił klub. Kogo widziałby Pan obok Roberta Lewandowskiego?
Rzuciłbym monetą (śmiech). Wiemy jak Krzysztof Piątek, grał w Serie A, ale później trochę mu nie szło. Teraz jest znów skuteczny w lidze tureckiej i jest w dobrej formie. Karol Świderski zmienił otoczenie. Wrócił do Europy, a poziom ligi włoskiej jest wyższy niż MLS. Niedawno strzelił bramkę. Na pewno jest to trudny wybór.
Jeśli Polska awansuje do Euro 2024, zagra w grupie z Holandią, Francją i Austrią. Łatwo nie będzie…
Łatwo nie będzie, a my do tego mamy przebudowę reprezentacji. Odeszli tacy liderzy zespołu: jak Kamil Glik, Łukasz Piszczek, Grzegorz Krychowiak, Kuba Błaszczykowski. Zaraz odejdą Kamil Grosicki i Robert Lewandowski. Oczywiście niech nasz kapitan gra jak najdłużej i strzela bramki. Grupa jest bardzo ciężka. Jak wyjdziemy z grupy, to będzie duże osiągnięcie. Póki co nie wyobrażam sobie tego.
Michał Probierz to odpowiednia osoba na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski?
Niektóre posunięcia selekcjonera mnie zaskakiwały. Znam Michała Probierza i życzę mu jak najlepiej. Weryfikacją będzie to czy pojedziemy na mistrzostwa Europy.
Motor Lublin
Motor jest w ścisłej czołówce Fortuna I ligi. Pana zdaniem zespół z Lublina awansuje do Ekstraklasy?
Chciałbym bardzo, bo Motor ponad 20 lat nie był w Ekstraklasie. Po tym co widzę ostatnio, będzie bardzo ciężko. Zespół z Lublina nie gra tej piłki co w tamtym sezonie. Oby szybko to się zmieniło na lepsze, bo dalej baraże są w zasięgu ręki.
Od dziś trenerem Motoru Lublin nie jest już Goncalo Feio. Co sądzi Pan o tej sytuacji?
Dla mnie jest to duże zaskoczenie. Może chciał ugrać za duży kontrakt, ale tak naprawdę są to tylko moje przepuszczenia. Motor cały czas jest w czubie, a pozycja w barażach jest wciąż realna. Ja póki nic więcej nie mogę powiedzieć, bo tak naprawdę dopiero się o tym dowiedziałem.
Jak oceniłby Pan już byłego trenera Motoru, który był w klubie od 19 września 2022 roku?
Jako trener – mistrzostwo świata. Dokonał czegoś, co wydawało się nieosiągalne. Przyszedł do zespołu kiedy Motor zajmował 18. miejsce w II lidze, a awansował do I ligi. Dla mnie jest to dobry szkoleniowiec i chciałem, aby był w klubie jak najdłużej. Szły za nim wyniki, ale wyszło jak wyszło.
Motor nadal ma Pan w sercu?
Oczywiście, że tak. Zawsze go będę miał w sercu, bo tutaj startowałem do większej piłki.
Pojawia się Pan na spotkaniach Motoru Lublin. Kibice to dwunasty zawodnik drużyny?
Mamy świetnych kibiców. W Lublinie jest głód piłki i czekamy z niecierpliwością na piłkę ekstraklasową. W Motorze jest bardzo dobry sponsor i oby był jak najdłużej, a najlepiej w najwyższej klasie rozgrywkowej.
We freak fightach kibice mogli zobaczyć ostatnio m.in. Tomasza Hajto, Jakuba Wawrzyniaka czy Jakuba Koseckiego. Uważa Pan, że to rozmienianie się na drobne i skok po łatwe pieniądze?
Jest to skok po kasę, ale niekoniecznie łatwy. Można dostać w “trąbę” i chodzić trochę do tyłu albo wcale. Jest to ciężki temat, ale każdy orze jak może. Ja im kibicuję, ale nie wygląda to najlepiej.
Są takie pieniądze, które by przekonały Pana do występu we freak fightach?
Na pewno byłaby to duża kwota, a drobne by raczej mnie nie interesowały.