Thomas Mueller nie może się pogodzić z tym, co zrobił Szymon Marciniak
Choć od starcia Bayernu Monachium z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów minął prawie tydzień, o tym spotkaniu wciąż jest głośno. Wszystko przez kontrowersyjną decyzję Szymona Marciniaka w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry. Polski arbiter przerwał akcję Bayernu, ponieważ dopatrzył się milimetrowego spalonego. Oznaczało to, że w świetle przepisów interwencja VAR – która w tej sytuacji była bardzo potrzebna – nie mogła mieć miejsca. Po meczu jednym z najbardziej sfrustrowanych piłkarzy był Thomas Muller. Legenda Bayernu zabrała głos zaraz po ostatnim gwiazdku.
Po meczu z VfL Wolfsburg Mueller miał jeszcze jedną okazję do uderzenia w Szymona Marciniaka. Nawiązał do sytuacji z 18. minuty spotkania. Bryan Zaragoza pokonał bramkarza “Wilków” Koena Casteelsa, lecz po interwencji VAR gol został nieuznany. Wszystko odbyło się zatem zgodnie z obowiązującymi zasadami. W wywiadzie dla stacji DAZN Mueller nie gryzł się w język.
– Tym razem sędzia liniowy nie podniósł chorągiewki. To zdecydowanie poprawa względem tego, co działo się w środę. – powiedział.
Po bramkach Lovro Zvonarka i Leona Goretzki Bayern Monachium pokonał VfL Wolfsburg 2:0. Piłkarze prowadzeni przez Thomasa Tuchela zrobili duży krok w stronę wicemistrzostwa Niemiec. Zaklepią sobie miejsce na drugim stopniu podium, jeśli w sobotę zremisują z Hoffenheim. To dla Bayernu marne pocieszenie. 33-krotnemu mistrzowi Niemiec nie udało się osiągnąć żadnego z zakładanych celów. W Bundeslidze lepszy okazał się Bayer Leverkusen, a do finału Ligi Mistrzów w kontrowersyjnych okolicznościach awansował Real Madryt.