Grbić studzi mistrzowskie aspiracje
Nikola Grbić postanowił wykorzystać wczorajszą porażkę Jastrzębskiego Węgla w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów z Itasem Trentino (0:3) żeby na jej przykładzie wytłumaczyć kibicom nastawienie względem igrzysk olimpijskich. Reprezentacja Polski uchodzi w naszym kraju za jednego z faworytów do przywiezienia złotego medalu z Paryża. Serb daje natomiast jasno do zrozumienia, że czasami może zadecydować jedna, kluczowa piłka. – Chciałbym wykorzystać ten mecz, żeby wysłać pewną wiadomość. Gdziekolwiek się nie pojawimy, wszyscy mówią, że już wygraliśmy złoto. Wszyscy oczekiwali, że Jastrzębie wygra 3:0, 3:1, bo oni są faworytami, że to będzie mecz bez historii. Nagle dzieje się to. Chciałem powiedzieć, że my będziemy grali przeciwko tym siatkarzom i oni będą tak samo głodni i spragnieni grania przeciwko nam. Oni nie mają nic do stracenia. Czasem jedna czy dwie piłki mogą decydować, kto wygra spotkanie. Chciałbym wszystkich uspokoić – zaznaczył 50-letni szkoleniowiec.
“Biało-Czerwoni” przez ostatnie 20 lat, zawsze kończyli swój udział w olimpijskim turnieju na etapie ćwierćfinału. Trzy lata temu w Tokio, lepsi okazali się Francuzi (2:3).