Feio nie szuka wymówek
– Nie będę w ogóle się odnosił do tego, że graliśmy w osłabieniu. To nie jest wymówka. Nie chcę również szukać winnych. Jestem odpowiedzialny za ten wynik jako trener. Nie możemy mylić zaangażowania i chęci z wykonywaniem zadań. Brak zaangażowanie to mit – zaznaczył Feio.
– Każdy, kto ma Legie w sercu po dzisiejszym meczu, odczuwa ból i rozgoryczenie – ja również. Jednak będę pierwszą osobą, która się po tym wszystkim pozbiera i pokaże charakter. Trudne momenty wymagają mocnego przywództwa. Czuje się w tym dobrze i ten klub będzie robił krok w przód. Wszyscy potrzebujemy jak największego wsparcia całej społeczności Legii.
– Chciałbym, żebyśmy wymagali od siebie wiele, ale szczególnie powinniśmy trzymać się razem. Musimy być niezniszczalni. Bardzo doceniam kibiców, którzy wypełnili dzisiaj stadion. Legia na to zasługuje, tak samo jak zasługuje na mistrzostwo Polski. Uwierzcie mi, że tak długo jak tutaj będę, nikt nie spocznie do momentu, aż Legia nie będzie w lidze oraz w Europie na odpowiednim miejscu.
– Po stracie pierwszej bramki reakcja drużyny była bardzo dobra. Stworzyliśmy groźną sytuację dla Pawła Wszołka. Dominowaliśmy przeciwnika i straciliśmy gola po kontrataku, który mogliśmy zatrzymać na 1000 sposobów. Drugi gol dla Radomiaka to moment, w którym powinniśmy wszystkim lepiej zarządzać – powiedział Portugalczyk.