Raków skończy sezon poza podium?
Pomimo optycznej przewagi, drużyna z Częstochowy nie potrafiła zwyciężyć w Lubinie. “Medalikom” zabrakło kreatywności w trzeciej tercji oraz spokoju i opanowania w działaniach. Wydawało się, że ostatnie zwycięstwo w Łodzi nad Widzewem, doda więcej pewności siebie i polotu w działaniach w ofensywie. Raków dzięki tej porażce oddalił się znacznie od obrony tytułu, a także miejsca dającego eliminacje do europejskich pucharów. O klęsce w Lubinie, trener przyjezdnych mówił tak:
– Zawiedliśmy w pierwszej kolejności siebie oraz kibiców. Wbrew końcowemu wynikowi, początek spotkania był całkiem dobry. Kreowaliśmy sytuację, ale to przeciwnik przy pierwszej sposobności zdobył bramkę. Musieliśmy po przerwie gonić wynik i angażować większą liczbę zawodników w działania obronne i skracać pole gry. Wiązało się to z kontratakami rywali na które byliśmy przygotowani – mówił zawiedziony trener Rakowa Częstochowa.
– Byliśmy przygotowani na fazy przejściowe, mieliśmy odcinać Kacpra Chodynę i Mateusza Wdowiaka od podań, ale i tak straciliśmy bramki po atakach szybkich. Brakowało nam błysku, jakości indywidualnej oraz skuteczności w sytuacjach, które mieliśmy w tym spotkaniu. Gratulację dla Zagłębia za zwycięstwo. Może to zabrzmi jak frazes, ale chcemy teraz tą porażkę przelać w sportową złość i wygrać następne spotkanie – podsumował Dawid Szwarga po porażce w Lubinie.