Grosicki przeprasza kibiców Pogoni
Pogoń Szczecin straciła szansę na pierwsze w historii trofeum w dramatycznych okolicznościach. Choć w finale Pucharu Polski prowadzili 1:0, pozwolili Wiśle Kraków strzelić bramkę wyrównującą w ostatniej akcji meczu. Gol, który dał Wiśle puchar padł już w dogrywce. Kapitan “Portowców” Kamil Grosicki ma świadomość tego, że marzenie kibiców Pogoni szybko zamieniło się w prawdziwy koszmar.
– Przepraszam, serce mam złamane. Zawiodłem was, wszyscy zawiedliśmy. Portowcami na miarę finału byliście Wy, na trybunach. Wasz doping, oprawy, wsparcie były niesamowite. Chcę wrócić z wami i Pogonią na Narodowy za rok. Zasługujecie na to. Jako wychowanek tego klubu i kapitan drużyny tak bardzo chciałem przywieźć ten puchar do Szczecina. Widziałem, co trybunach przeżywali kibice, niezależnie od wieku. Starsi, dzieci, wszyscy. Moja córka płakała tak, że żona nie była w stanie jej uspokoić. – przekazał na Twitterze Grosicki.
35-letni skrzydłowy podkreśla, że to jest najtrudniejszy moment w jego piłkarskiej karierze. Jednocześnie zaznacza, że szczecinianie wciąż mają o co grać w lidze.
– Wiem, że jako cała społeczność Pogoni jesteśmy załamani. W życiu miałem już dużo porażek – tych sportowych, ale i prywatnych. Ta jednak boli mnie najbardziej i będzie boleć jeszcze bardzo długo. Ale tak jak z poprzednich, z tej także muszę i musimy jako cała drużyna się podnieść. W lidze sezon się jeszcze nie skończył. Wciąż mamy o co walczyć. Wiem, że tą porażką straciliśmy nie tylko trofeum, ale i Wasze zaufanie. Od poniedziałku musimy zacząć je odbudowywać.
Pierwszym przeciwnikiem Pogoni po feralnym finale Pucharu Polski będzie Puszcza Niepołomice. To starcie odbędzie się 6 maja o 19:00 na stadionie im. Floriana Krygiera w Szczecinie. Podopieczni Jensa Gustafssona będą musieli znaleźć sposób na to, by szybko wyrzucić z głowy porażkę z Wisłą Kraków. Nie pomoże im to, że część kibiców sprzedała swoje bilety na ten mecz. Mimo tego Pogoń będzie chciała wrócić do walki o europejskie puchary – są tylko trzy miejsca dla drużyn z Ekstraklasy, a szczecinianie zajmują aktualnie siódmą lokatę. “Portowcy” nie mają dużo czasu na odrabianie strat do czołówki, ponieważ do końca sezonu tylko zostało kilka kolejek.