Pertkiewicz rozwiewa wątpliwości
Prezes Jagi na samym początku rozmowy z Adamem Sławińskim musiał odnieść się do tematu, który wywołał w mediach społecznościowych niemałą burzę. Chodzi oczywiście o pretensje Tarasa Romanczuka do Dominika Marczuka po końcowym gwizdku meczu z Pogonią Szczecin. Drużyna z Białegostoku zremisowała to spotkanie 2:2, a skrzydłowy zmarnował doskonałą okazję pod koniec. Kapitan drużyny był z tego powodu wściekły. Reakcję Romanczuka uchwyciły kamery Canal+, a w internecie pojawiła się lawina komentarzy. Prezes Wojciech Pertkiewicz bardzo spokojnie skomentował sytuację i rozwiał tym samym wszelkie domysły internautów.
– Mikrofony zebrały naturalną sytuację, która normalnie przytrafia się w szatniach piłkarskich w momentach frustracji po emocjonującym spotkaniu. Niektórzy dowiedzieli się, że zawodnicy po takich meczach niekoniecznie czytają sobie poezję i rozmawiają o motylach, tylko dosadniej przekazują do siebie informacje. Chwilę później piłkarze się z tego śmieją i już czysto merytorycznie rozbierają mecz na czynniki pierwsze, żeby w kolejnym spotkaniu się poprawić. W szatni buzuje. Ten, kto uprawiał kiedyś sport, ten wie, że takie rozmowy się po prostu zdarzają — podsumował prezes.