Finch nie dokończył meczu
Finch kontuzji doznał pod koniec czwartej kwarty, gdy wpadł na niego Mike Conley, czyli jeden z jego zawodników. Rozgrywający Timberwolves faulowany był przez Devina Bookera, który wypchnął go poza boisko. Po zderzeniu Finch od razu upadł na parkiet i z bólem trzymał się za swoje prawe kolano. Po chwili z pomocą sztabu opuścił parkiet. Nie widział więc, jak jego zawodnicy domykają mecz, wygrywają 122:116 i cieszą się z awansu do drugiej rundy fazy play-off.
54-letni trener halę opuścił na wózku i nie rozmawiał z mediami po spotkaniu. – Jest w dobrym nastroju, tak jak zawodnicy – mówił jednak Micah Nori, który jako jeden z asystentów Fincha przejął jego obowiązki. Timberwolves awansowali dalej jako pierwsza drużyna w tegorocznej fazie posezonowej. W drugiej rundzie czeka ich starcie z Denver Nuggets lub Los Angeles Lakers. W serii między tymi zespołami to Nuggets prowadzą na razie 3-1.