Piłkarz Jagiellonii staje w obronie Dominika Marczuka: Zrobił postęp

Taras Romanczuk był wściekły na 20-latka

Pod koniec meczu z Pogonią Szczecin Dominik Marczuk podjął decyzję, która najprawdopodobniej pozbawiła Jagiellonię Białystok trzech punktów w arcyważnym spotkaniu. Po ostatnim gwizdku piłkarze z Białegostoku byli niepocieszeni. Najbardziej sfrustrowany był kapitan zespołu, Taras Romanczuk. 32-latek nie zostawił suchej nitki na swoim młodszym koledze, co zostało pokazane podczas programu Liga+ Extra.

Po emisji nagrania w sieci aż zawrzało. Pojawiły się głosy, że zachowanie kapitana Jagiellonii było nieodpowiedzialne. Swój pogląd na całą sytuację przedstawił Zlatan Alomerović. Bramkarz Jagiellonii Białystok uważa, że Romanczuk wybuchł pod wpływem emocji. Jednocześnie golkiper podkreśla, że Marczuk stał się kluczowym zawodnikiem drużyny lidera PKO BP Ekstraklasy.

– Każdy sportowiec czuje się odpowiedzialny za to, czego nie ogarnął. Myślę, że te obrazki z Tarasem to są emocje. Tam było tętno 200. Mecz zaraz się kończył, oni jeszcze walczyli o tę piłkę. Wygrany pojedynek doprowadził do tej sytuacji. Chcieliśmy wszyscy to wygrać. Jak emocje trochę opadły, to ja patrzę na Dominika, na to, jak on przyszedł na pierwszy trening. Tamten Dominik, a Dominik dzisiaj to są dwaj inni zawodnicy, a może nawet trzej. Jaki on zrobił postęp, ile nam dał asyst, ile ma dobrych zachowań, zmienionych nawyków. – zauważa Alomerović.

W tym sezonie Dominik Marczuk ma na swoim koncie siedem bramek i jedenaście asyst. Zaliczył najwięcej ostatnich podań w całym zespole. Jego gole niejednokrotnie dawały „Jadze” zwycięstwo. Na pięć kolejek przed końcem zmagań w PKO BP Ekstraklasie ekipa prowadzona przez Adriana Siemieńca ma cztery punkty przewagi nad drugim w tabeli Lechem Poznań.