Bayer znów strzelił gola w końcówce meczu
Po zdobyciu mistrzostwa Niemiec Bayer Leverkusen ma już tylko jeden cel: zagrać cały sezon bez porażki. Na drodze “Aptekarzy” pojawił się jednak bardzo wymagający przeciwnik: walczący o fotel wicelidera Bundesligi VfB Stuttgart. To właśnie gospodarze lepiej weszli w mecz. W 14. minucie dobrą szansę na objęcie prowadzenia zmarnował Serhou Guirassy, a więc jeden z najlepszych snajperów w lidze niemieckiej. Strzałem z pola karnego odpowiedział Patrik Schick, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Po tych sytuacjach mecz się nieco uspokoił. Żadna ze stron nie była w stanie przejąć kontroli nad spotkaniem. Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.
Druga połowa meczu zaczęła się od mocnego uderzenia Stuttgartu. W 47. minucie Jamie Leweling oddał strzał, po którym do interwencji zmuszony był Lukas Hradecky. Bramkarz Leverkusen zdołał odbić piłkę na słupek, lecz wobec dobitki Chrisa Fuhricha był już bezradny. “Aptekarzy” nie uratowała nawet interwencja VAR-u, z której skorzystał sędzia Felix Zwayer. Chwilę później po niezbyt udanym wyprowadzeniu piłki spod własnej bramki kolejnego gola dla Stuttgartu strzelił Denis Undav.
Bayer nie zamierzał jednak pogodzić się z porażką. W 62. minucie Bayer rozpoczął swoją “remontadę”, czyli scenariusz, do którego mistrzowie Niemiec zdążyli już przyzwyczaić. Gola kontaktowego po asyście Alejandro Grimaldo strzelił Amine Adli. W 78. minucie piłkarze prowadzeni przez Xabiego Alonso mogli doprowadzić do wyrównania, lecz na spalonym był Odilon Kossounou. “Aptekarze” dopięli swego w siódmej minucie czasu doliczonego. Po stałym fragmencie gry do bezpańskiej piłki dopadł Robert Andrich, który pewnym strzałem pokonał Alexandra Nubla.
Dzięki bramce Andricha piłkarze Bayeru zaliczyli 46. mecz bez porażki. Zespół Xabiego Alonso został pokonany po raz ostatni w maju zeszłego roku.