Wojciech Szczęsny zarabia rocznie ok. 6,5 miliona euro netto. W Turynie więcej zgarnia tylko Dusan Vlahović (ok. 7,5 mln). Początkowo wydawało się, że Polak jest na tyle szczęśliwy w Juventusie, że może przedłużyć kontrakt, który wygasa latem 2025 roku, nawet na gorszych warunkach. Byle tylko pozostać w Juve. Jednak w piątek “Tuttomercatoweb” poinformowało, że klub zaproponował mu przedłużenie umowy o rok, ale pod warunkiem, że pensja bramkarza spadnie do czterech mln. Szczęsny miał odrzucić tę ofertę. Czy tak faktycznie było?
– Nie udało mi się tego potwierdzić. Mogę za to zdradzić, że Juventus faktycznie przyśpiesza w sprawie zakontraktowania Michele Di Gregorio, bramkarza Monzy. Jeśli Juve i Szczęsny nie dojdą do porozumienia, klub rozważy wszelkie oferty za Polaka. Być może zdecyduje się także sprzedać jego zmiennika Mattię Perina – mówi Kanałowi Sportowemu Mirko Di Natale, dziennikarz portalu Tuttojuve.com, który ma wtyki w turyńskim klubie.
Juventus zawodzi w tym sezonie, bo – pomimo braku gry w Europie – nie udało mu się nawiązać walki z Interem i dziś musi uważać, by nie spaść z podium Serie A (w sobotę gra z drugim w tabeli Milanem). Ale jeśli ktoś w Starej Damie nie rozczarowuje, to właśnie Szczęsny. Zresztą, można to o nim mówić od 2017 roku, gdy rozpoczęła się jego turyńska przygoda.
– Kibice Juve są bardzo wymagający, ale mają o Szczęsnym bardzo dobre zdanie. Przejęcie schedy po Buffonie było niezwykle trudne, ale Polak imponował solidną formą i wybaczono mu błędy, które popełnił. Byłem kiedyś bardzo sceptyczny wobec Wojtka, ale całkowicie zmieniłem zdanie. To dziś jeden z pięciu najlepszych bramkarzy świata. I jeśli zmieni klub, to na pewno na czołowy w Europie – przekonuje włoski dziennikarz.
– A gdzie umieściłbyś Szczęsnego w rankingu historycznym bramkarzy Juve? – dopytujemy.
– Buffon i Dino Zoff są poza zasięgiem dla pozostałych. Na trzecim miejscu widzę Angelo Peruzziego, który był bramkarzem drużyny, która sięgnęła po ostatnią turyńską Ligę Mistrzów. Potem, czyli na czwartym miejscu, umieściłbym Szczęsnego – odpowiada Di Natale.
Jeśli o coś można się przyczepić do przygody Szczęsnego we Włoszech, to właśnie o występy w Lidze Mistrzów. Wiosną 2017 roku Juventus grał w finale LM (przegranym 1:4 z Realem), a dwa miesiące później do Turynu zawitał Szczęsny. Od tamtej pory Juve ani razu nie przebrnęło przez ćwierćfinał.
Kim jest Di Gregorio, który może zastąpić Szczęsnego?
W tym sezonie 26-letni bramkarz Monzy zachował czyste konto w 14 spotkaniach z 30 i stracił tylko 30 bramek. Ale najbardziej imponuje statystyka obronionych strzałów. Popisał się już 114 udanymi interwencjami. To najlepszy wynik na Półwyspie Apenińskim.
– Di Gregorio jest jednym z najlepszych w Serie A w tym sezonie. Zrobił na mnie wielkie wrażenie w meczu Juventus – Monza (0:2) w styczniu 2023 roku. Mógłby wykonać świetną robotę w Juventusie, ale nowy Gianluigi Buffon nie może narodzić się w tak krótkim czasie – podsumowuje Di Natale.
Warto jednak dodać, że fani Juve sceptycznie patrzą na Di Gregorio. Nie chodzi jednak o umiejętności Włocha, ale o jego sympatie. Di Gregorio kibicował za młodu Interowi, a w dodatku stwierdził kiedyś, że Samir Handanović był lepszym bramkarzem niż Buffon, co w Turynie zostało odebrane jako świętokradztwo.
