Ludzie doszukują się konfliktu
Poprzednie spotkanie wzbudziło wiele emocji wśród kibiców Lecha. Kolejorz rzutem na taśmę zdobył trzy punkty w meczu z ŁKS-em Łódź. W 91. minucie bramkę dającą zwycięstwo zdobył Filip Marchwiński. Po strzelonym golu, to trener pobiegł do zawodników, a nie oni do niego. Według kibiców był to znak, że w szatni jest konflikt, a zawodnicy nie chcą cieszyć się z trenerem. Na konferencji przed spotkaniem z Cracovią, Mariusz Rumak odniósł się do rzekomego konfliktu.
Dziękuje Wam za te doniesienia, bo przynajmniej jest trochę żartów w szatni. Ostatnio “Sali” wszedł i powiedział: trenerze, mamy konflikt. Byłem u mechanika i powiedział mi, że mamy konflikt. Zaczęliśmy się z tego śmiać, więc co ja mam tutaj mówić? Każde słowo, każdy gest, jak zamknę lewe oko, to ktoś pomyśli, że lewej strony nie lubię. Bądźmy sobą, nic się nie dzieje, proszę o to zapytać piłkarzy.
Rumak odniósł się również do ocen jego wypowiedzi na konferencjach:
Rozmawialiśmy co z tym zrobić i stwierdziłem, że przestane mówić. Może nie będę sobą, ale lepiej powiedzieć jedno słowo mniej niż jedno za dużo, bo ciągle jest interpretacja. Ja nie jestem od tego, żeby to oceniać, ale poważnie myślę o tym, żeby odpowiadać krótko. Oczywiście z pełnym szacunkiem, ale czasami lepiej zamilknąć.