Michał Probierz czeka z ogłoszeniem powołań
Selekcjoner Michał Probierz poda do publicznej wiadomości ścisłą kadrę przeciwko Estonii dopiero 14 marca. Na tydzień przed półfinałowym meczem barażowym, który biało-czerwoni zagrają na PGE Narodowym o godzinie 20:45. Powołania zostały rozesłane do klubów, w których występują reprezentanci. Mateusz Borek w Loży Piłkarskiej na Kanale Sportowym przyznał, by gracze nie chwalili się powołaniami.
Do tajemniczej postawy odniósł się Dariusz Dziekanowski, który w felietonie na łamach Przeglądu Sportowego Onet wyraźnie stwierdził, że nie rozumie stanowiska Probierza oraz federacji. – Być może pamięć mnie zawodzi, bo nie przypominam sobie, żeby dotychczasowa praktyka polegała na tym, by lista z szeroką kadrą trzymana była w jakimś sejfie. Raczej była to wiedza, którą dzielono się z kibicami. Teraz jednak Michał Probierz i jego szefowie wprowadzają kadrowe i związkowe standardy na kolejny poziom absurdu – napisał.
– Czy selekcjoner chce w ten sposób zaskoczyć rywali (Estończyków), czy obawia się dyskusji na temat wybranych zawodników? Skoro strategicznie przyjęto taki kamuflaż, to za chwilę okazać się może, że członkowie sztabu, gdy będą wybierać się w drogę na mecze potencjalnych kadrowiczów, będą farbować włosy, zakładać czarne okulary i doklejać wąsy, aby przypadkiem nikt ich nie rozpoznał i nie zorientował się, że lecą gdzieś, by obserwować piłkarzy pod kątem ewentualnych powołań – zauważa Dziekanowski. Polacy w przypadku zwycięstwa nad Estonią, to w finale baraży zmierzą się ze zwycięzcą pary Walia – Finlandia w Cardiff lub Helsinkach.