Skąd niemoc Świątek w starciach z Ostapenko?
Iga Świątek jest w nieprawdopodobnym gazie. Polka w 2024 roku wygrała aż 27 z 31 meczów które rozegrała. Receptę na nią były w stanie znaleźć jedynie Linda Noskova, Anna Kalinskaya, Jekaterina Alexandrova oraz Jelena Rybakina. Każda z nich trafiła jednak po prostu na słabszy dzień Polki. Istną „Nemezis” tenisistki z Raszyna jest reprezentantka Łotwy, Jelena Ostapenko.
Jak do tej pory obie panie mierzyły się ze sobą czterokrotnie. Bilans Igi w tych meczach to… 0:4. Głos w tej sprawie zabrał Tomasz Wiktorowski, zapytany o to podczas wywiadu dla „Faktu” przez dziennikarza, Huberta Zdankiewicza.
„To jest tylko i wyłącznie bilans, Cyfra i tyle. Każdy kolejny mecz jest inną historią. Ostapenko ma narzędzia, którymi potrafi uprzykrzyć życie. Gra w nieprzewidywalny sposób. Ciężko się ją czyta, bo nietypowo się ustawia. Czasami może się wydawać, że zagra po przekątnej, a ona gra po linii. Do tego ma sporą prędkość piłki. Bardzo dużo ryzykuje, dlatego, jej wyniki na przestrzeni całego sezonu nie są rewelacyjne. Z drugiej strony ma na koncie kilka dużych sukcesów. Jest wielkoszlemową mistrzynią i tego nikt jej nie zabierze. Ale dalej to tylko bilans, więc jak dojdzie do kolejnego meczu wszystko może się wydarzyć.” – komentuje trener Igi.
Jak zatem widać, w sztabie Świątek nie za bardzo przejmują się statystykami. Skupiają się za to na kolejnych meczach, które już niedługo odbędą się w Madrycie na turnieju WTA 1000. Na inaugurację turnieju w Hiszpanii mająca w pierwszej rundzie wolny los raszynianka zmierzy się z Wang Xiyu (52. WTA) lub Aną Bogdan (64. WTA). Spotkanie Chinki z Rumunką odbędzie się w poniedziałek nie wcześniej niż o godzinie 14:45.