HomeInne sportyKolejny popis… sędziów! Kontrowersyjne decyzje w GP Chin, to psuje widowisko!

Kolejny popis… sędziów! Kontrowersyjne decyzje w GP Chin, to psuje widowisko!

Aktualizacja:

Pierwszy tegoroczny weekend wyścigowy ze sprintem za nami. I mimo tego, że kierowcy na torze dostarczyli nam naprawdę ciekawe widowisko, to zdecydowanie więcej mówi się po raz kolejny o bardzo nierównym i dyskusyjnym poziomie sędziowania oraz o szybkości podejmowania przez FIA decyzji w trakcie rywalizacji.

Grand Prix Chin

Foto Motorsport Images/SIPA USA/PressFocus

RÓWNI I RÓWNIEJSI

Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę, byliśmy świadkami emocjonujących pojedynków i twardej walki o każdy centymetr toru. Batalia o trzecie miejsce w sprincie pomiędzy Alonso, Sainzem, Perezem i Leclerkiem była esencją Formuły 1 na najwyższym poziomie, ale też na granicy. Sędziowie dopatrzyli się dwóch potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, polegających na wypchnięciu rywala z toru i postanowili przeanalizować je po zakończeniu rywalizacji. 

O ile bratobójcze starcie między zawodnikami Ferrari nie spowodowało żadnych dodatkowych konsekwencji dla Carlosa Sainza, to w drugiej z badanych sytuacji jego rodak, Fernando Alonso, nie miał tyle szczęścia i został ukarany trzema punktami karnymi do licencji oraz karą czasową 10 sekund. Warto zauważyć, że efektem przewinienia kierowcy Astona Martina nie było zderzenie lub uszkodzenie bolidu rywala, a jednak został on potraktowany wyjątkowo dotkliwie, szczególnie, jeśli porówna się jego przewinienie z sytuacjami, które miały miejsce w wyścigu głównym. 

W niedzielę dwa pojedynki – Kevina Magnussena z Yukim Tsunodą oraz Lance’a Strolla z Danielem Ricciardo skutkowały koniecznością wycofania się z rywalizacji kierowców ekipy VCARB, w obu też wina nie podlegała żadnej dyskusji, a same zderzenia nie były stricte efektem walki między zawodnikami, a jednak winowajcy – Magnussen oraz Stroll, otrzymali mniej dotkliwą karę  (10 sekund i 2 punkty karne) niż wspomniany wyżej Alonso dzień wcześniej czy też Logan Sergeant oraz Daniel Ricciardo, ukarani po wyścigu w tym samym wymiarze za wyprzedzenie podczas Safety Cara. 

ZEGAR TYKA

Czas podejmowania decyzji to jeden z głównych grzechów stewardów, z którym Formuła 1 boryka się bardzo mocno w tym sezonie. W pełni zrozumiała jest chęć dokładnej analizy sytuacji przed wydaniem osądu (chociaż jak pokazuje przypadek Lando Norrisa i jego skasowanego, a następnie przywróconego czasu w kwalifikacjach do sprintu, nie zawsze się to udaje), jednak w tak dynamicznym środowisku jakim jest trwający około 2 godzin wyścig, można oczekiwać sprawniejszego orzekania, szczególnie w ewidentnych i niebudzących wątpliwości przypadkach. Tymczasem, coraz częściej otrzymujemy informacje o skutkach zdarzeń z opóźnieniem sięgającym kilkudziesięciu minut czy nawet kilku godzin. 

Na 21. okrążeniu bolid Valtteriego Bottasa odmówił posłuszeństwa, przez co Fin musiał zrezygnować z dalszej jazdy, jednak to, co nastąpiło w efekcie tego zdarzenia dalej budzi pewne kontrowersje. W pierwszym momencie kierowcy ujrzeli żółte flagi w sektorach 2 i 3, które dopiero po dłuższej chwili zostały zastąpione Virtual Safety Carem, a jeszcze później pełną procedurą Safety Car. Dlaczego zwlekano i na tor od razu nie wyjechał samochód bezpieczeństwa? To wiedzą tylko stewardzi. 

W efekcie byliśmy świadkami przeciągającej się neutralizacji oraz potencjalnie niebezpiecznej sytuacji, bowiem podczas samych żółtych flag bardzo blisko zatrzymanego bolidu przejeżdżali inni kierowcy. Pamiętając śmiertelny wypadek Julesa Bianchiego w 2015 roku powinniśmy dbać o to, by zminimalizować ryzyko podobnych zdarzeń, do czego narzędziem jest właśnie neutralizacja, która w odczuciu wielu obserwatorów, wydarzyła się zbyt późno. 

KLUCZOWA PRECYZJA

Formuła 1 jest sportem, w którym o wyniku potrafią decydować milimetry lub tysięczne części sekundy. W 2024 roku dysponujemy niezwykle dokładnymi narzędziami pomiarów, które są w stanie dostarczać dane, niemalże bez marginesu błędu. Niestety, o takiej precyzji możemy tylko pomarzyć w kontekście przepisów i orzekania sędziów i dowód na to także mieliśmy podczas GP Chin. 

Tym razem mowa o kwalifikacjach i zdarzeniu w Q2 – Carlos Sainz zahaczył w nim o pułapkę żwirową, w efekcie czego zderzył się z barierami po przeciwległej stronie toru, co wywołało czerwoną flagę i wstrzymanie sesji.  Na szczęście dla zawodnika, bolid nie ucierpiał znacząco i po chwili ruszył do pitlane. Sainz kontynuował udział w kwalifikacjach, ostatecznie awansując do Q3. 

Po kwalifikacjach zespół Aston Martina złożył protest, powołując się na zapis w regulaminie mówiący o tym, że bolid, który zatrzyma się na torze w trakcie m.in. kwalifikacji, nie bierze dalszego udziału w rywalizacji. Protest został odrzucony, sędziowie powołali się na kilka sytuacji z poprzednich lat, w których miały miejsce podobne zdarzenia,  jednak wydaje się, że w zapobiegnięciu takim sytuacjom wystarczyłoby doprecyzowanie przepisu, np. o czas zatrzymania, ingerencję osób trzecich czy też szczegółowe określenie, czy przepisy dotyczą zdarzeń na samym torze, tzn. na nitce ograniczonej białymi liniami czy też poza nimi. Takich zbyt ogólnych przepisów w regulaminie jest jednak zdecydowanie więcej i to właśnie przez nie pojawia się tyle sprzecznych interpretacji w spornych sytuacjach. 

PORA NA REFLEKSJĘ 

Jak widać, jeden wyścig obnażył wiele słabych punktów aktualnego sędziowania w królowej motorsportu, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Właściwie w każdej rundzie jesteśmy świadkami dyskusyjnych i niespójnych decyzji, które mogą wpływać na losy rywalizacji. Cierpią na nich kierowcy, cierpi widowisko, a na końcu także wizerunek samej Formuły 1. Wszyscy pamiętamy, co wydarzyło się podczas GP Abu Dhabi w 2021 roku, jednak chyba do dzisiaj nie zostały wyciągnięte z tej sytuacji odpowiednie wnioski…

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Zaczął pracę w Legii Warszawa. Oto co powiedział o Polsce
To zakulisowo piłkarze Legii mówią o Feio
Gigant w strachu. Sensacyjny zwrot akcji w sprawie gwiazdy Bundesligi!
Erik ten Hag wraca na ławkę trenerską. Jest porozumienie!
Hansi Flick ma plan na przyszły sezon. Ważne wieści dla Lewandowskiego
Real Madryt potwierdził odejście Carlo Ancelottiego. Jest komunikat!
Goncalo Feio coraz bliżej pozostania w Legii. Oto szczegóły rozmów!
Gwiazda Legii dostała powołanie do kadry uczestnika mundialu! Niespodzianka
Włoski gigant będzie miał nowego trenera! “Umowa jest już podpisana”
Cristiano Ronaldo może zagrać na KMŚ! Chcą go kluby z całego świata