Wszystko zaczęło się od Euro 2012
Sławomir Peszko w rozmowie z Mateuszem Borkiem został zapytany o początek relacji i o to, jak Franciszek Smuda nie powołał go na Euro 2012. Decyzja ta była spowodowana informacją, która obiegła niemieckie media. Okazało się, że Peszko trafił na policję i izbę wytrzeźwień, po tym jak awanturował się z taksówkarzem. Razem z nim był Marcin Wasilewski. Smuda ukarał obydwu, skreślając ich z listy zawodników na Euro 2012.
Ja sam sobie zabrałem to Euro, a nie że on mi zabrał. To, że mnie wyrzucił to była jego decyzja.[…]Miałem bardzo duży żal. Bardzo długo się z tym oswajałem. Pamiętam, że byłem tak zły, że jakbym go spotkał to bym miał ochotę go kopnąć w dupę. Nie próbowałem się z nim kontaktować, a później z biegiem czasu mi przechodziło – zrozumiałem, że to nie jego wina, tylko moja. Nie kontaktowaliśmy się ze sobą od Euro 2012 do czasów Wieczystej Kraków. Pierwszy raz go spotkałem jak już grałem w Wieczystej. Graliśmy z Podhalem, a on był tam doradcą. Był na loży Wieczystej, wygraliśmy 3:0, strzeliłem bramkę i jeszcze asystowałem. Prosto z boiska poszedłem do tego boksu i krzyczę: Czy tu jest ten Franz, który mnie wy*******ił z kadry? A on uśmiechnięty mówi: Szpaczek, ty się nigdy nie zmienisz. Podał mi rękę. – powiedział Peszko
O relacji teraz:
Teraz już jest normalnie. Ostatnio pytałem się jak zdrowie, bo teraz ma jakieś problemy. Także teraz normalnie już funkcjonujemy.
Cały materiał możecie zobaczyć klikając w link poniżej: