Zżyty z klubem
Obecny sezon dla Leao jest już piątym w barwach Milanu. Po dwóch „nieśmiałych” latach skrzydłowy przemienił się w prawdziwą gwiazdę w rozgrywkach 2021/2022, kiedy poprowadził Rossonerich do mistrzostwach Włoch i został wybrany najlepszym piłkarzem Serie A.
W ubiegłym roku przedłużył umowę i zdecydował się kontynuować przygodę na San Siro, choć wielu wieszczyło, że podejmie podobne decyzje jak Gianluigi Donnarumma, Alessio Romagnoli czy Hakan Calhanoglu – poczeka na wygaśnięcie kontraktu i skorzysta na tym w negocjacjach z nowym pracodawcą.
Nic takiego nie miało miejsca, a Leao zaczął zgłaszać aspiracje brania na swojej barki jeszcze większej odpowiedzialności niż strzelanie goli i utrzymywanie na wysokim poziomie ofensywy drużyny. We wrześniu ubiegłego roku oficjalnie zadebiutował z opaską kapitana na ramieniu. I choć takie obrazki na razie stanowią wyjątek, to sam zawodnik przy każdej sposobności podkreśla, że z klubem i kibicami czuje się zżyty, a zwiększające się wymagania sprawiają mu radość a nie kłopoty.
W tym tonie wypowiedział się też na środowej konferencji prasowej poprzedzającej rewanż Milanu z Romą w Lidze Europy. – Ja chcę być liderem, ale przede wszystkim na boisku, nie na konferencji. Gdy ktoś gra w Milanie to nie uniknie krytyki. To niemożliwe. Ale jeśli tu jesteśmy to dlatego, że mamy talent. Presja, która na nas ciąży, to dobra presja – zaznaczył Portugalczyk.
Obietnica złożona kibicowi
Nim jednak udał się do Rzymu, we współpracy z Milanem zaprezentował kibicom swoją markę odzieżową. ACM x RL10 collection to nic innego jak nawiązanie do sposobu celebrowania radości, jaki piłkarz preferuje po swoich bramkach. Zamienia się wtedy w surfera.
Do klasyki wśród fanów Rossonerich przeszły kolejny wpisy Leao ze zwrotem „we go” i emotkami surfującej osoby. W ten sposób gracz cały czas podgrzewał temperaturę wśród swoich fanów i celebrował w sieci kolejne sukcesy, zwłaszcza w sezonie mistrzowskim.
Z czasem surfujący Leao stał się charakterystyczny na tyle, że klub w porozumieniu z piłkarzem postanowił to wykorzystać i wypuścił linię odzieżową. Wszystko toczące się wokół piłkarza, surfingu i radowania fanów kolejnymi bramkami.
Mało kto jednak pamięta skąd w istocie wzięła się u Portugalczyka moda na surfowanie. By poznać korzenie opublikowanej kolekcji ubrań, należy cofnąć się do jesieni 2021 roku. Aktywnie korzystający
z Twittera zawodnik został poproszony przez jednego z kibiców o to, aby właśnie w taki sposób celebrować trafienie.
Jak obiecał, tak zrobił, a z czasem wypracował swój znak rozpoznawczy wśród kibiców Rossonerich.
Leao w dalszym ciągu bardzo chętnie udziela się w mediach społecznościowych. Potrafi polubić różne rzeczy na temat swoich kolegów czy… wyśmiać kontrowersyjne opinie na swój temat. Tak jak było to w przypadku Antonio Cassano, który deprecjonował umiejętności piłkarza.
Rzymskie fale
Świat wirtualny jednak światem wirtualnym, a teraz – jak zauważył sam skrzydłowy – trzeba coś pokazać na boisku. Milan musi odrobić w Rzymie jednobramkową stratę z Mediolanu i spróbować sobie pokolorować sezon, w którym to odwieczny rywal, Inter, sięgnie po krajowe mistrzostwo ze znaczną przewagą punktową nad Rossonerimi w tabeli.
Kluczowe pytanie na wieczór – czy gwiazda mediolańczyków zdoła poradzić sobie na wezbranych falach Stadio Olimpico, czy też te wody okażą się dla niej zbyt głębokie?