HomeTenisRafael Nadal wrócił. Efektowne zwycięstwo w Barcelonie

Rafael Nadal wrócił. Efektowne zwycięstwo w Barcelonie

Źródło: Własne

Aktualizacja:

Rafael Nadal zaliczył udany powrót po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi. 37-latek bez większych problemów ograł Flavio Cobolliego 6:2, 6:3 w pierwszej rundzie turnieju ATP w Barcelonie.

Rafael Nadal

ZUMA Press, Inc. / Alamy

Efektowny powrót Nadala

Pojedynek w pierwszej rundzie turnieju w Barcelonie był dla Rafaela Nadala pierwszym oficjalnym występem od ponad trzech miesięcy. Po raz ostatni Nadal pojawił się na korcie 5 stycznia, przy okazji turnieju w Brisbane. W kolejnych tygodniach walczył z kontuzją, która wykluczała go z gry.

W starciu z Flavio Cobollim hiszpański tenisista pokazał, że uporał się z problemami zdrowotnymi. W ciągu niespełna półtorej godziny 37-latek ograł Włocha 6:2, 6:3 i zasłużenie awansował do drugiej rundy, w której zmierzy się z turniejową “czwórką” – Australijczykiem Alexem De Minaurem.

Nadal potwierdził w ten sposób, że jest prawdziwym królem turnieju Barcelona Open. Jak wyliczył serwis OptaAce, było to 67. zwycięstwo 37-latka na korcie w stolicy Katalonii. Drugi w tej klasyfikacji Manuel Orantes ma “zaledwie” 47 wygranych spotkań.

Flavio Cobolli – Rafael Nadal 2:6, 3:6

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Marcin Matysiak: Zagraliśmy dwie różne połowy
Piłkarz przymierzany do reprezentacji Polski dostał powołanie do młodzieżowej kadry innego kraju
Ależ comeback Juventusu – z 0:3 do 3:3 z Bologną! Cudowny gol Milika [WIDEO]
Mohamed Salah wygadał się na temat swojej przyszłości. Wymowny wpis Egipcjanina
Wielki mecz Ewy Pajor. Hat-trick i tytuł królowej strzelczyń na pożegnanie z Wolfsburgiem
Nowe szczegóły w sprawie przyszłości Modricia. Chorwat zostanie w Madrycie?
Oficjalnie: Hellas Werona zostaje w Serie A. Polacy pomogli w kluczowym meczu
Sancho może zostać w Borussii, ale… musi spełnić jeden warunek!
Minimalna wygrana Zagłębia na koniec kolejki. Kolejny gol Kurminowskiego [WIDEO]
Łukasz Piszczek szczerze o Sancho: To, co działo się w Manchesterze w ogóle mnie nie dziwiło