Zdaniem Tułacza rzut wolny był ćwiczony na treningach
Przed meczem z Puszczą Niepołomice trener Lecha Poznań Mariusz Rumak deprecjonował stałe fragmenty Puszczy Niepołomice. Tomasz Tułacz pokazał jednak, że jego ekipa w tym elemencie należy do absolutnej czołówki PKO BP Ekstraklasy. Przygotował rozwiązanie, które kompletnie zaskoczyło piłkarzy “Kolejorza”.
W wywiadzie dla Canal+ Sport szkoleniowiec “Żubrów” potwierdził, że bramka Artura Craciuna nie była dziełem przypadku.
– Pracujemy bardzo świadomie nad stałymi fragmentami. Proszę zwrócić uwagę, że ten wariant eliminuje z obrony przynajmniej czterech zawodników Lecha Poznań. Oni są kompletnie poza grą, nie mają możliwości obrony tego stałego fragmentu. My to ćwiczyliśmy, graliśmy takie stałe fragmenty na poziomie I ligi. – powiedział trener Puszczy.
– Proszę mi uwierzyć, że ja do tej pory miałem pretensje do moich piłkarzy o to, że bardzo rzadko sięgamy po takie kombinacyjne rozwiązania rzutów rożnych, czy też rzutów wolnych. Bardzo się cieszę, że właśnie w takim meczu, z takim przeciwnikiem tej odwagi chłopakom nie zabrakło. Chcę pochwalić całą drużynę, bo siła stałych fragmentów to siła sugestii, choć oczywiście liczy się też precyzja wykonania, zachowanie każdego z tych zawodników. Brawa dla całego zespołu za świetne wykonanie. – podsumował Tułacz.
Dzięki oryginalnemu rozegraniu stałego fragmentu Puszcza Niepołomice wygrała 2:1 z Lechem Poznań i opuściła strefę spadkową na sześć kolejek przed końcem sezonu.