Lech wiedział, jak zagra Puszcza
Porażka Lecha Poznań z beniaminkiem może mieć poważne konsekwencje, jeśli chodzi nie tylko o walkę “Kolejorza” o mistrzostwo Polski, ale nawet o grę w europejskich pucharach. Wygrana Pogoni Szczecin z Ruchem Chorzów sprawiła, że zespół Jensa Gustafssona traci do poznańskiej drużyny już tylko jeden punkt.
Puszcza już po 23. minutach prowadziła 2:0, a drugi gol padł w jej “firmowym” stylu, czyli po stałym fragmencie gry. – Zagrali tak, jak się tego spodziewaliśmy, tak jak chcieliśmy się temu przeciwstawić. Pierwsza połowa była bardzo słaba i nie potrafiliśmy tego zrobić. Zawiodła obrona przed stałym fragmentem, mimo że wiele razy to trenowaliśmy. Druga bramka miała duże znaczenie mentalne – powiedział na pomeczowej konferencji Mariusz Rumak.
Rumak wyraźnie dobity porażką z Puszczą
Dość enigmatycznie wypowiadający się trener Lecha krótko skwitował, jakie uczucia towarzyszą mu po tym spotkaniu. – Tak naprawdę trudno znaleźć słowa, bo to, co ja mam w sercu, to jest to, że zawiedliśmy – siebie, kibiców, swoje rodziny, klub – dosadnie ocenił Rumak.
Mimo bardzo słabego występu, trener “Kolejorza” wciąż wierzy w osiągnięcie najwyższych celów. – Dopóki będą szanse, to będziemy grali o mistrzostwo. Dzisiaj najważniejsze jest to, żeby Lech grał w pucharach. Ja się nie poddaję, natomiast wiele myśli mam w głowie – skwitował.
Po 28 rozegranych spotkaniach Lech Poznań ma cztery punkty straty do liderującej Jagiellonii Białystok, która ma jedno spotkanie rozegrane mniej. Drużyna Adriana Siemieńca w niedzielne popołudnie zagra u siebie z Cracovią.