Jean-Pierre Nsame chce zakończyć karierę w Legii
Kameruński snajper dołączył do Legii Warszawa latem zeszłego roku na zasadzie wypożyczenia z Como. Mimo że praktycznie w ogóle nie liczył się wówczas dla Goncalo Feio, to ze względu na spełnienie określonych warunków, klub musiał wykupić go z Como. Chwilę po tym został wypożyczony do szwajcarskiego St. Gallen, gdzie starał się odbudować swoją formę. Gdy wrócił, już po zakończeniu kampanii, to w klubie Feio nie było.
Dzięki temu wszedł w nowy sezon z czystą kartą. Edward Iordanescu stawiał na 32-latka, który odpłacał mu się wieloma bramkami. Do końcówki sierpnia, gdy doznał poważnej kontuzji w postaci zerwanego więzadła Achillesa, Jean-Pierre Nsame w dwunastu meczach strzelił sześć goli.
Teraz snajper udzielił wywiadu oficjalnej stronie klubowej, w którym zapowiedział, że jego planem jest zakończenie kariery w Legii Warszawa. Chce grać w tym klubie jeszcze przez kilka lat.
— Atmosfera i kibice byli i są tacy, jakich oczekiwałem. Chcę tu grać przez kilka lat i tu skończyć karierę. Kibice Legii są twardzi, ale potrafią dać mnóstwo miłości. Chociaż rok temu mówiono, że jestem słaby czy gruby, ale nie przejmowałem się tym. Nie rozumieli mojej sytuacji. Nie mogę się im dziwić, wiem, co jest dla nich najważniejsze. Teraz rozmawiam z ludźmi na ulicy i tłumaczę im to, czego nie widzą.
— Nie zmieniłem się jako piłkarz, po prostu wcześniej nie miałem okazji pokazać swoich umiejętności. Legia to specjalne miejsce. W zeszłym roku miałem sposobność zaatakować klub prawnie. Moi prawnicy przekonywali mnie, że powinienem to zrobić, bo sytuacja, jaka mnie spotkała nie była do końca normalna. Stanowczo odmówiłem. Powiedziałem, że nie mam problemu z nikim, ani z klubem, ani z osobami zarządzającymi. Chciałem chronić Legię, więc wziąłem frustrację na siebie i po prostu odszedłem na pół roku, odetchnąłem i wróciłem. Zrobiłem to, bo za bardzo lubię ten klub – kontynuował Kameruńczyk
Jego umowa z Legią Warszawa obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku.










