Knyba zaczął boksować dopiero w wieku 20 lat. Wcześniej był poświęcony lekkoatletyce. Nie dość, że mierzy ponad dwa metry, to rozpiętość jego ramion wynosi aż 218 cm, co pozwalało mu osiągać dobre wyniki w pchnięciu kulą czy rzucie dyskiem. Ale Damiana zawsze ciągnęło do ringu, więc ostatecznie padło na boks. Dziś ma 29 lat, 17 stoczonych walk i 17 wygranych, w tym 11 przez nokaut. Na rozkładzie ma już takich rywali jak: Andrzej Wawrzyk, Marcin Siwy czy Joey Dawejko.
Teraz jednak poprzeczka idzie w górę. I to znacznie, bo Knyba zawalczy 10 stycznia 2026 roku z niepokonanym Agitem Kabayerem (26-0), jednym z pięciu najlepszych zawodników świata. Stawką walki będzie tymczasowe mistrzostwo świata wagi ciężkiej, a konkretniej pas WBIC Interim. W historii polskiego boksu nie mieliśmy jeszcze czempiona w królewskiej dywizji, więc Knyba jest o krok od wielkiego sukcesu. Faworytem tego starcia będzie, rzecz jasna, Kabayel, ale z obozu Polaka czuć wielką wiarę.
Wydarzenie odbędzie się w Niemczech, ale dochodzą teraz niepokojące sygnały. Dziennikarz „Przeglądu Sportowego” donosi, że żaden polski dziennikarz nie dostał akredytacji na galę.
„Ciekawostka przed walką Kabayel – Knyba. Kilka osób z polskich mediów złożyło wniosek akredytacyjny. Wszyscy, z którymi rozmawiałem, otrzymali odmowę. Ja również. Powód: ograniczona liczba miejsc. Ciekawe, bo oczywiście zainteresowanie jest pewnie bardzo duże, ale żeby aż tak? Organizatorzy zapraszają tylko na fight week (od środy do piątku), ale bez możliwości akredytacji na samą galę. Szkoda.” – poinformował Cezary Kolasa.
– Idioci – krótko skwitował Mateusz Borek.
POLAK CHCE ZSZOKOWAĆ ŚWIAT BOKSU! DAMIAN KNYBA POWALCZY O PAS WBC! WYWIAD











