Lech Poznań spokojnie podejdzie do okienka
W letnim oknie poznański klub dokonał masy wzmocnień, kontraktując chociażby Yannicka Agnero, Pablo Rodrigueza, Mateusza Skrzypczaka, Leo Bengtssona, Joao Moutinho, czy Roberta Gumnego. Na zasadzie wypożyczeń dodatkowo Lech Poznań pozyskał Luisa Palmę, Timothy’ego Oumę, czy Taofeeka Ismaheela. Był to bardzo pracowity okres dla władz Kolejorza, które musiały działać na rynku także w związku z ogromem kontuzji w drużynie.
Teraz jednak sytuacja zdrowotna wielu graczy Lecha ulega poprawie, co naturalnie znacznie poszerzy pole manewru Nielsa Frederiksena. Duński szkoleniowiec nie spodziewa się wielu transferów – nie uważa także, by były one mu w ogóle konieczne.
— Nie wydaje mi się, byśmy musieli sprowadzać wielu piłkarzy z zewnątrz. Wracający po dłuższych kontuzjach zawodnicy, jak Patrik Walemark czy Daniel Hakans będą gotowi szybko, niedługo później dołączy do nas Radek Murawski. Jest jeszcze przecież kilku, którzy pauzowali na finiszu rundy, jak Gisli Thordarson, Alex Douglas czy Antonio Milić, a także będziemy mogli na nich liczyć podczas zimowych przygotowań. To uczyni nasz zespół jeszcze silniejszym i sprawi, że liczba różnych rozwiązań i możliwości tylko wzrośnie – mówił Niels Frederiksen.
— Postrzegam więc nadchodzące okienko transferowe jako spokojne, ale musimy pozostawać gotowi na wypadek nieoczekiwanych ofert za naszych młodych zawodników, wtedy będziemy musieli reagować. Poza tym jednak spodziewam się ruchów do klubu na jednej, maksymalnie dwóch pozycjach – kontynuował Duńczyk.
Pierwszym ruchem transferowym Kolejorza w tym okienku – według doniesień mediów – ma być zakontraktowanie bułgarskiego bramkarza, Plamena Andreeva.










